Gienek i Andrzej z Plutycz to niekwestionowane gwiazdy programu "Rolnicy. Podlasie". Duet ojca i syna od razu podbił serca widzów. Rolnicy są doceniani za poczucie humoru i nietuzinkowe charaktery. Gienek i Andrzej swoje pięć minut sławy postanowili dobrze wykorzystać i na fali popularności programu zdecydowali się także założyć konto w serwisie YouTube. Rezolutni rolnicy zebrali już ponad 121 tysięcy subskrybentów, więc widać, że chętnych na śledzenie ich perypetii nie brakuje. Ostatnio widzowie zauważyli pewną zmianę w zachowaniu Andrzeja. W komentarzach posypały się słowa uznania.
W programie "Rolnicy. Podlasie" występuje także brat Andrzeja, Jarek Onopiuk, który ostatnio coraz częściej pojawia się w telewizji. Od jakiegoś czasu widzowie zauważyli, że Andrzej nie bardzo garnie się do roboty i korzysta z wszystkich możliwych wymówek, aby uniknąć wysiłku. Z kolei Jarek jest bardzo pracowity i żadnych wyzwań się nie boi. Widzowie twierdzili, że kiedy Andrzej traci cenny czas na narzekanie, jego brat ciężko pracuje. Jak się jednak okazuje, widzowie ostatnio zauważyli znaczący przełom. Rolnik w końcu wziął się do roboty, co od razu zostało docenione przez widzów. "Były komentarze, że Andrzej nic nie robi, to raz się wysilił", "Pierwszy w historii Plutycz filmik, w którym Andrzej napracował się bardziej niż Jarek" - czytamy w komentarzach. Jak sądzicie, na jak długo wystarczy rolnikowi zapału?
Ostatnio na gospodarstwie w Plutyczach zaszły ogromne zmiany. Rolnicy wreszcie zwycięsko wyszli z batalii z błotem i na podwórku zagościł ład. W Andrzeju od razu obudziła się artystyczna dusza i rolnik postanowił zorganizować ogródek. Mało tego, wszystko odbyło się w duchu zero waste, bo rolnik użył starych opon do zrobienia skalniaka. Zainspirowany swoją podróżą do sanatorium, Andrzej pomalował opony złotą farbą. - No bo jak złoty to się zajmuje pierwsze miejsce. Dostajesz złoty medal. Tak samo ja. Jak byłem w sanatorium, to zdobyłem pierwsze miejsce w tenisa stołowego. Też dostałem złoty puchar. Proste, nie? - podsumował rolnik.