To na pewno się tak szybko nie skończy. Oto kolejna odsłona w sprawie Doda vs. Majoch rozdział: artystka złożyła zawiadomienie w prokuraturze:
Istotnie, 11 maja Dorota Rabczewska złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, kierowaniu gróźb karalnych i naruszeniu nietykalności cielesnej przez Jakuba M. W tej sprawie zostało zlecone policji postępowanie przygotowawcze - powiedział w rozmowie z Plotek.pl prokurator Paweł Wierzchołowski.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Doda twierdzi, że Majoch ją popchnął i sprowokował do kłótni.
Oczywiście na odpowiedź byłego menadżera Dody nie musieliśmy długo czekać. W przesłanym do Plotek.pl oświadczeniu możemy przeczytać:
Nigdy po rozwiązaniu współpracy z Panią Rabczewską nie mijałem się z nią na ulicy. Tym bardziej podczas wydarzeń z dnia 10.05.2012r, które są obecnie przedmiotem badań Policji i Prokuratury. Żadna z kamer na dokładnie monitorowanym osiedlu nie zarejestrowała faktu, abym mijał się z Panią Rabczewską na ulicy, a tym bardziej "szturchnął" podczas przechodzenia moją byłą podopieczną ramieniem. Na nagraniu z kamer video wyraźnie widać, że Pani Dorota Rabczewska szła za mną, czego nie byłem świadomy. Zaraz po wejściu przeze mnie do studia masażu Pani Dorota wtargnęła do tego miejsca wyszarpując mnie siłą i próbując wywołać bójkę, do której starałem się nie dopuścić. Podczas zajść nie uderzyłem Pani Doroty Rabczewskiej, tym bardziej nie składałem Jej gróźb karalnych. Zadziwiającym jest fakt, że Pani Rabczewska nie zdecydowała się zaczekać wspólnie ze mną na wezwany przeze mnie patrol Policji i uciekła z miejsca zdarzenia do domu, gdzie nie otworzyła drzwi próbującym się z Nią skontaktować funkcjonariuszom Policji. Chciałbym także zaznaczyć, że zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na podstawie notatki sporządzonej przez Policję bezpośrednio w miejscu wydarzeń złożyłem niezwłocznie po wypisaniu ze szpitala, tj. w dniu 11.05.2012r.
Majoch odniósł się także do pogłosek o planach wystosowania przeciw Dodzie pozwu zbiorowego wraz z Moniką Jarosińską:
Informuję także, że nie zamierzałem ani nie zamierzam w przyszłości składać jakiegokolwiek powództwa wspólnego przeciwko Pani Rabczewskiej wspólnie z Panią Moniką Jarosińską. Obie sprawy różnią się od siebie i podlegają rozpoznaniu w odmiennym trybie. Panią Monikę Jarosińską doskonale znam i przyjaźnię się z nią od ponad 5 lat a nasz stosunek nigdy nie ulegał zmianie, także w czasie kiedy z ramienia QM Music sprawowałem opiekę managerską nad działalnością artystyczną Pani Doroty Rabczewskiej. Mam wrażenie, że przedstawione stanowisko mojej byłej podopiecznej jest rozpaczliwą próbą ratowania trudnej sytuacji, w jakiej niewątpliwie się znalazła. Od czasu, kiedy o sprawie poinformowane zostały media coraz więcej osób zgłasza się do mnie z informacją, że także padły ofiarami przemocy ze strony Pani Doroty Rabczewskiej.
Czy to się kiedyś skończy?
Jax
