Gdy jedna z bardziej uznanych agencji modelek (MiLK) podpisała z nią kontrakt, reakcja Tess Munster (od niedawna Tess Holliday) była wpierw wyważona. Fanom na Facebooku napisała, że to "kamień milowy" w jej karierze. Potem, na Instagramie, zrobiła się bardziej emocjonalna.
Owe standardy, nawet dla modelek plus size, są odmienne od wymiarów Tess. Zwykle za XXL uznaje się dziewczyny mające od 172 cm wzrostu i rozmiary w granicach 40-46. Tess nosi 54, mierzy 165 cm i waży 120 kg. W jej nowej agencji nie ma modelki o większych wymiarach. Anna Shillinglaw, właścicielka MiLK Model, tłumaczy decyzję o zatrudnieniu Munster:
Karierę Tess śledzi 640 tys. ludzi na Facebooku i ponad 350 tys. na Instagramie.
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Dzięki kontraktowi z MiLK Model o Tess Munster usłyszał cały świat. O ważącej blisko 120 kg modelce XXL napisały portale z Wietnamu, Czech, Grecji, Austrii czy Rumunii. Dostrzegł ją "Cosmopolitan", irlandzki "The Independent" czy "Metro". Materiał o niej przygotował już CNN. Wszędzie podkreśla się, że to "największa modelka plus size" z kontraktem w tak dużej i znanej agencji.
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Urodziła się w 1985 roku w liczącym 20 tys. mieszkańców Laurel w stanie Missisipi. Na pierwszy casting poszła, gdy miała 15 lat. Bez sukcesów. 2 lata później zakończyła edukację. Brała udział w różnych sesjach zdjęciowych, ale zarabiała jako makijażystka czy fryzjerka. Jej życie zmieniło pojawienie się syna. Miała wówczas 20 lat. Tess-matka zaczęła postrzegać się w nowym świetle. Wróciła na castingi i w wieku 24 lat została zawodową modelką plus size. Równolegle zaczęła prowadzić bloga o modzie dla puszystych.
Mogła. Munster w świecie modelingu osiągnęła już sporo. Poza występem we włoskim "Vogue'u" ma za sobą m.in. kampanię dla Benefit Cosmetics i współpracę ze słynnym fotografem, Davidem LaChapelle. Do wszystkiego zainspirowała ją matka.
Screen z Instagram.com/tessholliday/
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Nie od zawsze była taka pewna siebie. Jednak już jako mała dziewczynka nie przejmowała się skąpym strojem i "biegała po domu w bieliźnie".
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Gorsety sprawiły, że zaczęła czuć się seksownie. Pierwsze doświadczenia z noszenia ich były jednak niezbyt udane. Źle dobrane sprawiały ból i odbierały przyjemność. Z czasem Tess nauczyła się, jak dzięki nim modelować sylwetkę.
Pozowanie w ponętnym stroju, gdy wygląda się tak, jak wygląda Tess, ma swoje konsekwencje. Wiele osób do stylu, jaki modelka prezentuje, odnosi się krytycznie.
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Ludzi krytycznych wobec siebie zwykle ignoruje. Przekonuje o tym w wywiadach.
Gdy ma zły dzień, pociesza się, jak umie najlepiej.
Któregoś wyjątkowo złego dnia wymyśliła sposób, by nie tylko poczuć się lepiej, ale i pomóc innym kobietom. Tak narodził się hashtag #effyourbodyimage.
Screen z Instagram.com/tessholliday/
Screen z Instagram.com/tessholliday/
Tess stworzyła hashtag, nakłaniając kobiety, by "p****yły obraz własnego ciała", czyli ignorowały to, jak świat każe im wyglądać, czy zachowywać się. Z prostego hasła na Facebooku i Instagramie narodził się prawdziwy ruch pozytywnego myślenia o własnym ciele.
Choć wiele osób popiera jej działania, są też tacy, które widzą w jej postawie duże ryzyko związane ze zdrowiem.
Screen z Instagram.com/tessholliday/
Tess na blogu przekonuje, że rozmiar ubrania nie jest wskaźnikiem zdrowia, a jej rolą nie jest nakłanianie innych kobiet do zmiany zachowań.
Jej zdaniem, potrzeba raczej więcej osób takich jak ona, którzy mówią: kochaj siebie i to, jak wyglądasz, niezależnie od panujących standardów. Część osób widzi w tym problem. Pod zdjęciem wrzuconym na Facebooka, na którym Tess z koleżanką Nadią pozują w bieliźnie, rozgorzała gorąca debata. Wszystko przez ten krytyczny wpis internautki:
Nie wiadomo, czy Tess coś odpowiedziała na ten zarzut. Polubiony przez ponad 1600 osób wpis z 19 października 2014 roku zniknął z jej Facebooka. Ale zachował się screen.
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Możemy jedynie odwołać się do jednego z wywiadów Tess, w którym przyznała, że podobne rozterki nie są jej obce. Przypomina, że w 2010 roku nie myślała nawet o agencji MiLK Model. Sądziła, że przełomem w jej karierze był ówczesny angaż do Torrid, amerykańskiej agencji modelek XXL i udział w promocji show o śmiertelnie otyłych na kanale A&E. Balansowanie między tymi dwoma rolami "było trudne".
Do spraw zdrowia nawiązała też w innej rozmowie. Mówiła, że puszysta osoba też może być zdrowa.
Screen z Facebook.com/TessMunster/
Narodziny syna zmieniły jej życie, bo zobaczyła w sobie seksowną kobietę. Rilee dziś ma 9 lat i jest dla matki ogromnym wsparciem.
Gdy Tess znalazła miłość i zaręczyła się, przybrała nazwisko swojego partnera, zanim jeszcze on włożył jej obrączkę na palec. Od 2014 roku nazywa się tak, jak jej ukochany z Australii, czyli Holliday.
Screen z Twitter.com/TessMunster
Screen z Instagram.com/tessholliday/
Ma syna, narzeczonego, karierę modelki, blog i swoje gorsety. Ale to nie wszystko. Tatuażami pokryta jest spora część jej ciała. Na rękach ma wizerunki m.in. Miss Piggy, Mae West. Na lewym przedramieniu ma Marilyn Monroe, a wysoko, na prawym udzie syrenkę w rozmiarze XXL. Z kolei na jednej z łydek ma znany symbol Hello Kitty. Partner w pełni podziela jej miłość do tatuażu.
Screen z Instagram.com/tessholliday/
Screen z Facebook.com/TessMunster/