Program rozpoczął fragment przedstawienia, w którym Natasza Urbańska wciela się w Polę Negri. Drobną rolę dostała tez skóra wilka leżąca na jurorskim pulpicie. Joanna Krupa musiała dostać zawału oglądając przytulającą się do niej Urbańską.
Zatańczyli walca angielskiego odgrywając wzruszającą scenę z lat 30. Dostali za ten występ 38 punktów.
W jivie nie było tak romantycznie jak w ubiegłotygodniowym walcu, ale ognia nie można im odmówić. Marczuk zaprezentowała wszystkim dokładnie swoją bieliznę, co zostało docenione przez jury, które przyznało za taniec na 36 punktów.
Walc pary rozpoczął się od apelu Stefano, który na karteczkach poprosił partnerkę by nie odchodziła i nie przejmowała się komentarzami, że za dużo się uśmiecha w tańcu. Jurorzy wprawdzie nie byli zbyt szczodrzy w rozdawaniu punktów (33), ale pochwalili klimat jaki potrafili stworzyć w tańcu.
Jagna położyła do kołyski dziecko i ruszyła w tany z Krzysztofem. Ich cha-cha nie spodobała się za bardzo jurorom, nie obyło się bez uwag Piotra Galińskiego, który skrytykował technikę, Jolancie Fraszyńskiej zabrakło energii, rezultat - 26 punktów.
Michał wcielił się w anioła i zatańczył rumbę, którą pochwaliła nawet Iwona Pavlović. Para zdobyła 33 punkty.
Występ zaczął się zaskoczeniem, Zielińska stanęła przed mikrofonem i zaintonowała czarując Maseraka. Ich jive był wulkanem energii i zdobył parze 34 punkty od jurorów.
Ognistoczerwone tango w ich wykonaniu zachwyciło jury. Ognistoczerwone 40 punktów i zwycięstwo w klasyfikacji sędziowskiej.
Jagna podziękowała swojemu partnerowi i wszystkim twórcom "Tańca z Gwiazdami". Zapowiedziała, że spotka się z nami na stoku, Piotr Gąsowski dodał, że Jagna wystąpi również w finałowym odcinku... a my przypominamy, że Marczułajtis jest też świeżo upieczoną posłanką. W telewizji na pewno jej nie zabraknie.