Fani "Chłopaków do wzięcia" z pewnością pamiętają Grabarza, który był jednym z pierwszych uczestników matrymonialnego show. Bogdan Kaniewski, bo właśnie tak brzmi jego pełne imię i nazwisko, przyciągnął uwagę widzów swoją profesją. Uczestnik zajmował się wykopywaniem grobów, obsługą cmentarzy i pogrzebów. Jego słowa o poszukiwaniu miłości przeszły do historii programu. - Ja jako grabarz potrzebuję uczucia - mówił przed kamerą. Mijają lata od jego udziału w programie. Fani z pewnością będą chcieli zobaczyć, jak obecnie wygląda Bogdan. Okazuje się, że mężczyzna jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Zobaczcie sami.
Patrząc na najnowsze zdjęcia uczestnika, można zauważyć, że Bogdan nieco spoważniał. Jednak zamiast zdjęć z partnerką, Grabarz publikuje zdjęcia... ze swoim psem. Wygląda na to, że mężczyzna jeszcze nie znalazł "tej jedynej". Na jego profilu często pojawiają się wpisy sugerujące, że poszukiwania trwają. Czasem Bogdan wrzuca również relacje, które mogą wskazywać, że czas na szukanie miłości dobiegł już końca. "Mężczyźni też mają uczucia, też tęsknią, też płaczą i mają emocje. W pewnym momencie przestają walczyć i po prostu milczą" - czytamy w jednym z postów. Zdjęcia Bogdana znajdziecie w naszej galerii.
Trzeba przyznać, że jak na tamte czasy Bogdan zarabiał całkiem nieźle - Od dołka, grób na cztery miejsca, to miałem 200 złotych płacone od wykopania. No i jeszcze pogrzeby dochodziły, to miałem płacone 30 złotych od trumny - mówił. Warto podkreślić, że odcinki z jego udziałem były kręcone w 2012 roku. Niestety, choć Grabarz na zarobki nie narzekał, to pieniędzy wciąż mu brakowało. Wszystko przez kobietę. - Ona nie patrzyła na to, że te pieniądze były ciężko zarobione. (...) W ciągu jednej nocy były rozhulane na alkohole. Nie umiała ich uszanować - żalił się wtedy przed kamerą. ZOBACZ TEŻ: "Chłopaki do wzięcia". Henio pokazał dom po remoncie. Fani są zachwyceni. "Kto by pomyślał"