Szokujące sceny na transmisji Eli Gawin. Maja Staśko rozlicza patostreamerkę. "To się musi skończyć"

Maja Staśko od dawna zwraca uwagę na problemy w sieci. Tym razem postanowiła rozliczyć znaną patostreamerkę. Na jej transmisji doszło do szokujących scen.

Patostreamy nadal cieszą się w Polsce sporą popularnością. Internauci chętnie przyglądają się szokującym zachowaniom twórców, które często są na granicy prawa. Jedna z krakowskich patostreamerek może liczyć na kilkutysięczną widownie, która co kilka dni śledzi jej kilkugodzinne transmisje. Niedawno 54-latka zaprosiła do swojego mieszkania nastolatka. To wzburzyło działaczkę społeczną Maję Staśko.

Zobacz wideo Maja Staśko szczerze o aferze z youtuberami: Ofiary odzyskują głos

Maja Staśko rozlicza patoinfluencerkę. Mocne słowa

Maja Staśko często w social mediach publikuje posty, w których zwraca uwagę na dany problem społeczny. Tym razem zajęła się patostreamerką z Krakowa, która od lat prowadzi transmisje na Youtube. Na jednym live'ów u jej boku pojawił się nastolatek, który według narracji patoinfluencerki, miał 18 lat. Chłopak cały czas nosił maskę. Był przez Elę Gawin obłapywany oraz nagabywany. Wielokrotnie kobieta miała namawiać go do zbliżenia, a także opowiadać, co będzie mu robić. "Chłopak nie chce pokazywać twarzy na streamie, więc Gawin zaciąga go przed kamerę i próbuje siłą pokazać jego twarz – popycha go, dotyka i szarpie" - opisuje sytuację Staśko. 

Mama nastolatka próbuje z nim porozmawiać, ale poirytowana tym faktem Ela Gawin postanawia ujawnić jej dane. "Do ucznia szkoły średniej zaczyna dzwonić mama, która chce go chronić. (...) Coraz bardziej pijana 54-latka denerwuje się, że chłopak odbiera od matki telefony. (...) W pewnym momencie dane matki chłopaka zostają ujawnione przez informacje, które Gawin podała na streamie, gdy ją poniżała. To kolejna osoba niszczona przez tę patostreamerkę" - informuje w poście na Instagramie Maja Staśko. Aktywistka jest oburzona, że Youtube nie reaguje na te zachowania i nie banuje transmisji patostreamerki.

Nie powinno być przyzwolenia na takie treści, a młodzież nie powinna być narażana na kontakt z takimi osobami. A jednak YouTube od lat przyzwala na działalność patostreamerki. Ela Gawin zostawiła już za sobą za wiele ofiar, często bardzo młodych. To się musi skończyć

- napisała.

 

Patostreamerce odebrano córkę. Wszystko przez jej zachowanie

Ela Gawin działa w sieci od lat. W tym czasie wielokrotnie pokazywała swoją córkę. Patosteamerka wielokrotnie spożywała na transmisjach alkohol. Dziecko zostało jej odebrane przez interwencję osób, które obserwują jej aktywność w internecie. Wielokrotnie źle wypowiadała się o córce, a czarę goryczy przelał moment, gdy nawoływała rapera, by przyjechał i odebrał jej córce życie. "Po zbadaniu nadesłanych zapisów audycji i patostreamów z udziałem Elżbiety G. doszliśmy do przekonania, że osoba ta znęca się nad swoją 11-letnią córką" - przekazało pod koniec 2022 roku Biuro Ochrony Praw Dziecka. 

Potrzebujesz pomocy?

Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).

Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.

Więcej o: