Bohdan Smoleń przez lata rozbawiał publikę - największą rozpoznawalność przyniosły mu występu w kabarecie Tey, jak i rola niezapomnianego listonosza Edzia w "Świecie według Kiepskich". W jego życiu prywatnym nie działo się jednak dobrze. Dwukrotnie musiał pożegnać najbliższe mu osoby.
Życie Bohdana Smolenia nie było usłane różami, co zostało opisane w biografii artysty pt. "A tam, cicho być". Pierwsze problemy przyszły z rokiem 1990. Jego syn Piotr, który miał 15 lat, odebrał sobie życie. Powiesił się niedaleko miejsca zamieszkania. "To było kilkaset metrów od domu" - wspominał satyryk w programie "Niepokonani". To właśnie Smoleń znalazł ciało syna. - Przykryłem ciało i czekałem na policję, wiedząc, że zadadzą mi mnóstwo pytań, na które nie znałem odpowiedzi - opowiadał w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem.
Ta tragedia bardzo wpłynęła na rodzinę. Najbardziej na żonę satyryka, która nie wytrzymała psychicznie i również odebrała sobie życie - rok po synu. Do dramatu doszło w domu na piętrze. "Wieczorem przyjechał kolega Andrzej. Piliśmy, rozmawialiśmy o wszystkim, tylko nie o śmierci. W pewnej chwili Teresa poszła na górę, była zmęczona. Kiedy goście już wychodzili, poszedłem po nią, żeby się zeszła pożegnać. Powiesiła się na biustonoszu. (...) Żona nie wytrzymała psychicznie, też odeszła. Ona wiedziała, że jestem twardszy od niej i nie potrafiła tego zrozumieć, że ma jeszcze dwójkę dzieci, które trzeba wychować, zamartwiała się nad jednym" - opisał w programie "Niepokonani" Smoleń.
Kabareciarz nigdy nie ukrywał, że nałogowo sięga po papierosy - palił kilka paczek dziennie. W książce "A tam, cicho być" czytamy, że Smoleń zmagał się również z uzależnieniem od alkoholu. W 2008 roku zaczął mieć problemy ze zdrowiem. Najpierw nabawił się przewlekłego zapalenia płuc, a później dostał wylewu - a w późniejszych latach kolejnych dwóch. Pod koniec życia satyryk był sparaliżowany i praktycznie stracił mowę. Musiał poruszać się na wózku inwalidzkim. Bohdan Smoleń zmarł 15 grudnia 2016 roku. Pochowano go w Przeźmierowie koło Poznania tuż obok syna i żony.
Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:
Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym: 800-70-2222; Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111; Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych: 116 123
Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim. Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.