To brytyjska aktorka Helen Mirren przyznała się do tego, że podczas różnego rodzaju imprez, lubiła sobie wciągnąć trochę kokainy. Zażywanie narkotyków traktowała jako pewien rodzaj zabawy. Przyszedł jednak dzień, kiedy postanowiła całkiem zrezygnować z takiej dość niebezpiecznej formy rekreacji... Co było powodem tej decyzji?
Aktorka uświadomiła sobie, że kupując kokainę, zasila portfele dawnych zbrodniarzy wojennych.
- Owszem, zdarzało mi się brać kokainę i muszę przyznać, że bardzo to lubiłam. Nigdy z tym nie przesadzałam. Po prostu wciągałam odrobinę podczas przyjęć. Skończyłam z tym we wczesnych latach 80., kiedy aresztowano Klausa Barbie, tego słynnego Rzeźnika z Lyonu, który ukrywał się w Ameryce Południowej jako baron kokainowy. Przeczytałam o tym w gazecie i nagle dotarło do mnie, że moje drobne grzeszki na przyjęciach miały bezpośredni związek z tym okropnym człowiekiem. Od tamtego dnia już nigdy nie dotknęłam kokainy - wyznała gwiazda w wywiadzie dla magazynu "GQ".
Hmm... Każda motywacja jest dobra jeśli chodzi o rezygnację z używek... Jednak Plotek myślałby chyba w pierwszej kolejności o zdrowiu.