Weronika Rosati - tajemnicze uczulenie

Od pewnego czasu kolorowe pisma spekulowały na temat zbyt wątłej figury młodej aktorki. Pojawiły się nawet pogłoski, że Rosati choruje na anoreksję. Prawda jest jednak zupełnie inna. Młodziutka aktorka od lat walczy z niezidentyfikowanym uczuleniem - informuje "Fakt".   

Agencja Wyborcza.pl fot. alina gajdamowicz

Weronika od dzieciństwa może odżywiać się tylko specjalnymi - dietetycznymi potrawami. Co najgorsze lekarze są bezradni i nie potrafią zupełnie zdefiniować na jaką chorobę cierpi aktorka. Mama Weroniki, Teresa Rosati - na łamach "Faktu" - szczegółowo opowiedziała, z jakimi dolegliwościami boryka się jej córka.

Córka od urodzenia ma problemy z przewodem pokarmowym i wymaga szczególnego traktowania. Od 5. roku życia cierpi na niezidentyfikowane uczulenie, przez wiele lat była pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu i do tej pory jest na szczególnej diecie. Tylko, że to uczulenie wraz z upływem czasu się zmienia - jako dziecko była uczulona na coś innego, a teraz nie wiadomo nawet na co. Przeszła szereg bardzo przykrych badań gastrologicznych jako dziecko, ale wciąż nie wiadomo co jej jest. Na przykład teraz, gdy była w USA, lekarz stwierdził, że ma niską tolerancję na mleko.

Agencja Wyborcza.pl fot. kamil dozdan

Niezidentyfikowana choroba Weroniki, powoduje, że aktorka nie może pozwolić sobie na jedzenie wszystkiego, na co ma ochotę.

Córka może jeść tylko rzeczy bardzo delikatne. Domowe jedzenie, przygotowane przeze mnie. Gdy jest w USA gotuje sobie sama, ale na pewno nie je potraw z barów, restauracji, czy cateringu na planie filmowym, nie pozwala jej na to ścisła dieta.

Weronika, gdy przebywa w Stanach i nie jest kontrolowana przez mamę, potrafi skusić się na potrawy, których nie powinna jeść.

Oczywiście czasem pozwoli sobie na coś zakazanego, gdy nie może sobie odmówić, ale potem to odchorowuje. Nie chciałabym wchodzić w medyczne szczegóły, nie są to dolegliwości gastryczne, córka po prostu puchnie.

Agencja Wyborcza.pl fot. dariusz kulesza

Teresa Rosati sama od małego była bardzo szczupła.

Całe życie stosowałam diety tuczące. Teraz oczywiście już nie, ale gdy byłam w wieku Weroniki i później, już jako mężatka. Po prostu zawsze byłam za chuda. U nas to widocznie rodzinne.

Po tej publikacji "Faktu" nikt przynajmniej nie będzie już miał do Weroniki pretensji o to, że na planie filmowym przez cały dzień nic nie je.

Więcej o: