Reżyser filmów o Harrym Potterze podzielił się ostatnio spostrzeżeniami na temat gry Ruperta Grinta.
Kiedy ogląda się ostatnią część sagi, od razu widać, że Rupert gra niezwykle emocjonalnie, co jest bardzo intrygujące. Mam nadzieję, że reakcja widowni będzie mniej więcej taka: O mój Boże, nie sądziłem, że on to potrafi!"
Sam Rupert przyznał, że Ron to dla niego nie tylko postać, w którą się wcielił. Młody aktor czuł się związany z Ronem, jeszcze zanim zaczął go grać.
Zawsze czułem się związany z Ronem. Nie wiem, czy to te rude włosy? Może po prostu mamy podobne charaktery?