Szymon Majewski z przymrużeniem oka promuje swoją twarzą bank PKO BP. Polacy kochają go za humor, ale bankowcy już niekoniecznie. W nowym "Na żywo" pracownicy, których Majewski karykaturuje w typowy dla siebie sposób, oburzyli się. Twierdzą, że stawia ich to w złym świetle. Mało tego. Podobno przez spoty, za które showman dostał ponad 3 miliony złotych, bankowcy nie dostali nagrody rocznej.
Reklamy z udziałem Szymona przedstawiają pracowników banku w niekorzystnym świetle, delikatnie mówiąc, jako osoby niezbyt rozgarnięte. Wiele lat pracowałem w tym banku i wiem, jak ciężkie jest to zajęcie. W dodatku kiepsko płatne. Szeregowy pracownik PKO BP choćby pracował w tym banku od młodości do emerytury, nigdy nie zarobi 3,3 miliona złotych, które za udział w głupkowatych reklamach zgarnął pan Majewski - mówi pismu rozżalony pracownik placówki.
Trochę nie rozumiemy tego oburzenia. W końcu Majewski zagrał tylko rolę.
rura