Nasza ulubienica Joanna Horodyńska w wywiadzie dla Wideoportalu wymieniła dwie najlepiej i dwie najgorzej ubrane gwiazdy. W tej pierwszej kategorii wyróżniła Martę Żmudę-Trzebiatowską i Monikę Brodkę:
Podoba mi się styl Marty Żmudy-Trzebiatowskiej. Prosty i bardzo minimalistyczny w klimacie lat 90-tych. Wydaje mi się, że jej uroda idealnie pasuje do tych tematów. Z osób, które tak dziwnie powracają, nie ma ich i naglę są, to Monika Brodka, która zawsze fascynuje mnie swoimi stylizacjami. Tam jest ciągle coś nowego i zaskakującego.
Oczywiście absolutnie się zgadzamy. Co zaś się tyczy kategorii drugiej, czyli tych ubranych niezbyt dobrze, to dostało się przede wszystkim Iwonie Węgrowskiej:
Węgrowska dla mnie ma takie upodobania do stylu dodającego lat, ale też bardzo wulgarnego, który w ogóle nie jest kobiecy. To jest jej wewnętrzna porażka, bo ona sobie zdaje sobie sprawę z tego, że się źle ubiera, źle wygląda i bardzo chce z tego wyjść, ale kompletnie jej się to nie udaje.
Cięgi zebrała też Maja Sablewska:
Na polskim rynku ten styl wydaje się być wyjątkowy, ale nie ma w nim nic takiego ciekawego. To nic wyjątkowego, ani oryginalnego. Momentami jest odtwórczy. Mówię tu o stylizacji rockandrollowej połączonej z nonszalancją. To naprawdę nie jest nic nowego.
W każdym razie, trudno odmówić Joannie znajomości trendów. Zna się na tym i wie co mówi. W tępieniu złych stylizacji jest niezrównana.
Aik