10 października okazał się dosłownie sądnym dniem dla Dody. Sąd w Zielonej Górze oddalił bowiem pozew artystki przeciwko Grupie Operacyjnej, która nazwała ją "blacharą". Sąd uzasadniając swoją decyzję powiedział: Można oceniać osoby publiczne, które same posługują się agresywnym językiem.
Co miał na myśli? Być może sąd zielonogórski wydając wyrok nieprzychylny dla Rabczewskiej brał pod uwagę inną sprawę - tę o nazwanie przez Dodę autorów Biblii "naprutymi winem".
Jeżeli sprawa jest skomplikowana, sąd zawsze może poprosić o akta sprawy tej osoby z innych sądów. W tym przypadku sąd zielonogórski dostał akta sprawy, której wynik między Dodą a Ryszardem Nowakiem sprzed miesiąca jest bardzo niekorzystny dla Dody - dowiedział się Plotek.pl
Ryszard Nowak nie wyklucza, że "afera biblijna" miała wpływ na wyrok sądu w sprawie "Blachary":
Wyrok jest bardzo krótki sprzed miesiąca, ale sędzia uzasadnił to na ośmiu stronach aż. Może gdyby nie było tej sprawy między mną a Dodą, to całkiem możliwe, że wygrałaby sprawę w Zielonej Górze.