Jakieś to wszystko urocze i ckliwe. To, że Andrzej Chyra ma problem z alkoholem, widać chociażby po zdjęciach, jakie co i raz zamieszczają tabloidy. W końcu nikt świadomie nie sika na stacji metra?
Los aktora nie jest obojętny innym artystom, a wśród nich, jak donosi "Super Express", znajduje się Krzysztof Krawczyk , który walkę z nałogami ma za sobą.
Piosenkarz zastanawia się w rozmowie z tabloidem, co Chyrze pozostanie, gdy alkohol zawładnie jego życie.
- I co wtedy? Pozostanie mu może butelka wina "Łzy sołtysa" za 3,20?! Jeśli ktoś stale ma kłopoty z grawitacją, to dlatego, że ma problemy. Nie ogłuszasz się tylko dla przyjemność - powiedział.
Krawczyk mówi również, że aktor ma talent, o który powinien zadbać, więc sam musi sobie pomóc.
- Byłem kiedyś świadkiem rozmowy znanych ludzi, którzy mówili o takim uzależnieniu. Oni wtedy stwierdzili: "Jedyna rada to pójście na odtrucie w szpitalu, a potem do klubu AA". I ja się pod tym podpisuję. Nikt inny mu nie pomoże, on sam musi sobie pomóc - wyznał.
Wzruszająca jest ta troska o bliźniego. Wątpliwe, czy Chyra weźmie sobie słowa gwiazdora do serca...