Jeżeli Andrzej Żuławski , z którym kiedyś ją łączono, nazywa w wywiadzie jej ojca ''eurojadem'', a matkę ''handlarą'', to nic dziwnego, że Weronika Rosati ostro zareagowała. Faktowi powiedziała:
Każdego bez wyjątku, kto obraża moją rodzinę, najchętniej bym udusiła. Oczywiście tego nie zrobię, ale bardzo bym chciała...
Ktoś powie - sama jest sobie winna, po co się z nim spotykała. Ale czy ktokolwiek zasłużył na to, by musiał wysłuchiwać takich określeń dotyczących swoich bliskich? Zachowanie Żuławskiego jest naprawdę poniżej krytyki.