Słowa, które Kasia Klich napisała ostatnio na swoim blogu wstrząsnęły mediami i wywołały poruszenie.
Jako artystę uśmiercono mnie już tyle razy, że mój limit "żyć" chyba się już wyczerpał. Jestem w tak głębokiej depresji, że stojąc dzisiaj na balkonie zaczęłam rozważać zakończenie całej tej gehenny. Ja - Kasia Klich - wokalistka, która przez piosenki chciała podzielić się z ludźmi swoją wrażliwością - nie mam już siły na dalszą walkę... Dziękuję Tym, którzy byli dla mnie życzliwi - napisała wokalistka
Plotek poprosił o wypowiedź trzy kobiety będące wielkimi muzycznymi autorytetami: wokalistki Marylę Rodowicz i Ewę Bem oraz znającą polski rynek muzyczny jak mało kto Elżbietę Zapendowską . Panie odniosły się do słów Kasi Klich następująco:
Nie wiem skąd się ta depresja wzięła u Kasi i czemu ktoś uśmiercał ją artystycznie. Domyślam się, że może chodzić o niewystarczające przebicie się do rozgłośni radiowych z nowymi utworami, ale to temat bolesny dla wielu artystów. W ogóle ten zawód wymaga odporności słonia przy wrażliwości motyla, a to nie jest łatwe. Zresztą nic nie jest łatwe w dzisiejszym świecie. Życzę wyjścia z doła.
Pani Kasiu. Czytałam fragmenty Pani wypowiedzi. Naturalnie,jako piosenkarka jestem już u mety, więc nie nęci mnie i nie rozczarowuje własna nieobecność w radiach komercyjnych,jednak trwam przy własnych, solidnych poglądach artystycznych i, choć dziś wydają się nic nie warte, jestem z nich dumna i tak już pozostanie. Nikt mi nie mówił,że będzie łatwo! Zawód, który obie wykonujemy jest piekiełkiem, z którego jest jeden ratunek... śpiewać dla publiczności. Sama wiesz, Kasiu, że śpiewanie na scenie to malutki procent tej roboty. Wiesz też,że tu nie ma nic "na zawsze", choćby Świat przez chwilę ukląkł przed Tobą. Świat wstanie na nogi i szybko klęknie przed kimś innym, ale Ty , jeśli kochasz, co kochasz...przecież kochać nie przestaniesz. Boli, jak cholera,jeśli serce i praca, oczekiwania i nadzieje, szlag trafia. To dotyczy każdego człowieka. Naturalnie Artysty bardziej, bo duszę ma wrażliwszą. Zatem...sama nie wiem, czy można to jakoś podsumować. Każdy z nas ma jakiś balkon, który mógłby go uwolnić od trosk, ale też każdy ma przed sobą kolejny dzień, który jednak zwycięża poprzedni, zły. Tule całym sercem Kasiu.
Myślę, że Kasia Klich należy do wrażliwych artystek, które nie są rozpieszczane przez media. Jej muzyka nie jest lansowana, ale artysta musi mieć mocny kręgosłup. Czas pokaże, czy Kasia sobie poradzi, ale powinna wziąć się w garść.
Plotek podpisuje się pod wszystkimi słowami otuchy i wsparcia dla Kasi Klich i życzy jej wszystkiego dobrego.