W czasach szkolnych Marcin Miller miał spore powodzenie u płci przeciwnej. Choć nie był jeszcze gwiazdą Disco Polo i jak sam mówi, do przystojnych nie należał, to na brak zainteresowania u płci pięknej nie narzekał.
To skąd takie zainteresowanie Marcinem u kobiet? W szkole, do której uczęszczał gwiazdor muzyki dance, chodziło aż 400 dziewczyn, a chłopaków było zaledwie 20:
Każdy chłopak miał powodzenie. W ogóle my, chłopaki, byliśmy tak ustawieni, że dziewczyny zapraszały nas do kina i na studniówki - wyznaje Marcin Miller.
Uczestnik vipowskiej edycji przyciągał dziewczyny również ubiorem:
Mam rodzinę w Szwecji, skąd przywiozłem sobie różowy plecak, zółty dres i zielony zegarek. Zrobiłem w tym furorę - opowiada Marcin.
Dla wszystkich fanek Marcina polecamy wywiad, który ukazał się w dzisiejszym "Super Expressie". Mało tego. Wyznania Marcina Millera będą ukazywać się w częściach. A już jutro kolejna część zatytułowana "Straciłem pracę przez Disco Polo".