Michał cały czas stara się bronić Rubika i nie szczędzi dosadnych słów pod adresem Katarzyny Kanclerz (tudzież Czesi Cesarz).
teraz po trupach do celu ... jakiż to może być inny cel jak doprowadzić do tego, że już nikt nie będzie chciał z nią pracować - a tym samym z Rubikiem. to tylko kwestia czasu. aż żal dupę ściska, że facet, który jest zajebistym kompozytorem dał się wpuścić w taki kanał. pozwolił napisać kanclerzowej oświadczenie jak poniżej, bo chyba nikt nie wątpi, że to nie jest jego dzieło a jeśli tak jest - to jest on bardzo złym człowiekiem - choć nie sądzę.
Oświadczenie, o którym pisze Michał Wiśniewski można znaleźć na oficjalnej stronie Piotra Rubika . Poza tym Wiśniewski z żalem i wściekłością wspomina marketingowe decyzje Katarzyny Kanclerz.
tego typu działania działają w pierwszej fazie jak lekarstwo na nagonkę - wmówioną temu facetowi na siłę. mówiła to mnie, mówiła mandarynie. publiczność zawsze wstawi się za słabszym ... oszukanym, zawiedzionym. na potrzeby chyba wzrostu oglądalności ubierałem się w "superexpressowe" gadżety i podpisywałem się pod wszystkim co katarzyna kanclerz - kazała wyrazić ...
Wraca też do tematu Mandaryny i ludzi, którzy się od niego odwrócili.
bardzo podobnie było w przypadku mandaryny, kiedy to po występie w sopocie - wymyśliła rozstanie ... zaczyna być coraz bardziej hardcore'owa. przynajmniej na coraz większą skalę. tym razem pokazała porzuconą, zdradzoną dziewczynę, matkę dwójki dzieci, która została wyrzucona z domu. genialne. odwróciło się odemnie całe rzesze fanów, którzy byli przekonani, że to ja jestem ten zły. wszyscy rozczulali się nad upokorzoną kobietą. to, że prawda była proporcjonalnie odwrotna nie grało roli. śmiertelnik w koszulce "życie na gorąco" lub co gorsza "twoje imperium" - uwierzył.
Na koniec Michał jednak postanawił się trochę wyluzować...
czytam i się chichram ... to żałosne ale cóż pozostaje jak nie śmiać się z czyjejś głupoty ...
...i dał bardzo twarzowe zdjęcie Katarzyny Kanclerz.
A my też czytamy i się chichramy. I też z głupoty, tylko jeszcze nie wiemy z czyjej...