Joanna Racewicz nago. Nawiązała do protestów w Iranie. "Ciała mężczyzn i kobiet nie nie są tak samo traktowane"

Joanna Racewicz opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym pozuje topless. Dziennikarka w opisie nawiązała do protestów w Iranie, które wybuchły w związku ze śmiercią 22-letniej Mahsy Amini. Jak sama zauważyła, równouprawnienie jest fikcją.

Joanna Racewicz w mediach społecznościowych postanowiła odnieść się do największych od 2019 roku protestów w Iranie. 22-letnia Mahsa Amini zmarła ponad tydzień temu w szpitalu w Teheranie, po tym, jak zatrzymała ją policja ds. moralności za rzekome niewłaściwe noszenie hidżabu. Rodzina zmarłej twierdzi, że została dotkliwie pobita przez mundurowych. Dziennikarka przywołała sytuację z Teheranu i wyraziła solidarność z protestującymi kobietami. Opublikowała zdjęcie, na którym zapozowała bez góry od bikini i jak trafnie zauważyła, za takie zachowanie nad polskim morzem groziłby jej mandat. W przeciwieństwie do mężczyzn paradujących z gołym torsem. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jabłczyńska przez zawód nie może zagrać niektórych scen, a Fijał umie złożyć plombę. Wykształcenie Cichopek zaskakuje

Zobacz wideo Joanna Racewicz komentuje TVP Info

Joanna Racewicz zapozowała nago. Zwróciła uwagę na ważną kwestię. "Równouprawnienie jest fikcją"

Joanna Racewicz opublikowała na Instagramie iście wakacyjne zdjęcie. Dziennikarka zapozowała na plaży w czarnym dole od bikini, rezygnując z góry stroju. W opisie przywołała jednak poważniejsze wydarzenia. 

W Iranie płoną hidżaby, spadają obcinane włosy. Kobiety wyszły na ulice 16 września, gdy gruchnęła wiadomość, że Masha Amini, 22-letnia studentka, nie przeżyła "pouczania" przez policję obyczajową "jak poprawnie należy nosić czador". To nowa irańska rewolucja. Potężny gniew na męski dyktat, przemoc, zgniły patriarchat, religijny nakaz - zaczęła.
 

Racewicz dołączyła do akcji #TopFreedomPl, w którą zaangażowała się również Blanka Lipińska i Maja Ostaszewska. Akcja chce uzmysłowić, że patrzenie na kobiece ciało przez pryzmat seksu jest tylko interpretacją. Dziennikarka opublikowała kadr z londyńskiego metra, na którym mężczyzna paraduje z gołym torsem. Jak trafnie zauważyła, kobiecie za takie zachowanie groziłby mandat. 

Nam nikt nie każe zakrywać włosów. Nie musimy nosić czadorów, ale ciała mężczyzn i kobiet też nie są tak samo traktowane. Równouprawnienie jest fikcją. Pani Dulska, pan Pruderia i państwo Zgorszyńscy mają się świetnie. Wyobraźcie sobie, że odwracam się na pierwszym zdjęciu - mandat murowany. I że to samo robi pan z drugiego zdjęcia na stacji metra w Londynie. Czy Instagram zablokuje trzecie i czwarte zdjęcie? W końcu też nie są do końca „obyczajne". (...) Całym sercem za dziewczynami z Iranu. I pełną piersią w imię równego prawa. Facet topless na ulicy, nawet z obwisłym brzuchem to "tylko" niesmak, kobieta - to kryminał - dodała.

Post dziennikarki o równouprawnieniu spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.