Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Każdy dzień procesu między Johnnym Deppem i Amber Heard przynosi nowe, naprawdę szokujące informacje dotyczące ich relacji. Tym razem do listy "ciekawostek" dołączył incydent, do którego rzekomo miało dojść w 2015 roku. Pytanie o szczegóły tego wydarzenia bardzo rozbawiły aktora.
Niewygodne pytanie odnosiło się do incydentu, który miał się wydarzyć w 2015 roku podczas podróży pary do Australii. Johnny Depp został oskarżony o to, że oddał mocz w przedsionku wynajętego wówczas domu. Malcolm Connolly zeznał, że rzeczywiście słyszał hałasy dochodzące z budynku, ale nie widział samego "aktu", który zarzuca się aktorowi. Po chwili prawnik Heard spytał go, czy kiedykolwiek widział penisa swojego pracodawcy.
Myślę, że pamiętałbym, gdybym widział penisa pana Deppa - powiedział Connelly.
Samo pytanie, jak i odpowiedź mężczyzny, wywołało wybuch chichotu zarówno u samego Deppa, jak i innych osób zgromadzonych na sali sądowej. W pewnym momencie aktor nie był w stanie się opanować i musiał ukryć twarz za pulpitem. Wszystko wskazuje na to, że gwiazda "Piratów z Karaibów" i jego ochroniarz nie byli sobie aż tak bliscy.
Johnny Depp Screen: YouTube/@Entertainment Tonight
Johnny Depp Screen: YouTube/@Entertainment Tonight
Dlaczego w ogóle padło pytanie o rzekomy incydent z oddaniem moczu przez Deppa? Obrońca Amber Heard chciał udowodnić, że to właśnie to wydarzenie miało być powodem bójki, w wyniku której aktor stracił część palca. Jak widać, prawnicy każdej ze stron dokładają wszelkich starań, by dowieść niewinności swoich klientów. Nie boją się przy tym sięgać po naprawdę absurdalne pytania.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Новини з України - Ukrayina.pl