Małgorzata Rozenek pozuje z koniem. "Ta gracja, te kocie ruchy. PRAWIE BEYONCE". Wideo oglądajcie koniecznie z dźwiękiem!

Małgorzata Rozenek dodała na Instagramie nagranie z sesji zdjęciowej z koniem. Przyznała, że siedząc w domu wspomina chwile, w których mogła spotkać się z innymi.

Od ponad tygodnia Małgorzata Rozenek razem z mężem Radosławem Majdanem oraz synami Tadeuszem i Stanisławem przebywają na Mazurach. Uciekli tam, by z dala od zgiełku Warszawy spędzać ten trudny czas związany z sytuacją w Polsce i na świecie. "Perfekcyjna" relacjonuje na Instagramie, jak mijają jej dni. Ostatnio wzięło ją również na wspomnienia i pokazała nagranie z sesji zdjęciowej, podczas której towarzyszył jej... koń.

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek pozuje z koniem

Małgorzata Rozenek w sesji zdjęciowej

Rozenek nie ukrywa, że bawi ją ten film. Widzimy na nim, że założyła body, które podkreśliło jej ciążowy brzuch. Co jednak najważniejsze - opiera się o konia, który jednak w pewnym momencie dość gwałtownie się poruszył. Małgosia się wystraszyła, co bardzo ją rozbawiło. Porównała się nawet do Beyonce, ale jest świadoma, że wiele jej brakuje do międzynarodowej gwiazdy:

Ta gracja, te kocie ruchy. Koń by się uśmiał. Koniecznie włącz dźwięk #prawiebeyonce. Ale jak wiemy „prawie” robi różnicę. Efekty tej sesji wrzucę niebawem. Z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy wszyscy razem (około 11 osób) cały dzień spędziliśmy zamknięci w studio, martwiąc się tylko tym, żeby konie miały komfort, a my dobry obiad. To były czasy. Miłego dnia, Kochani - napisała.
 

Rozenek po raz kolejny rozbawiła internautów. Uważają, że wykazała się dużym dystansem. Niedawno dodała post, w którym zażartowała ze zdjęć paparazzich, jakie jej zrobili podczas izolacji domowej. 

Padłam, upadając twardo na ziemię. I od razu dzień staje się lepszy. Piękna jak zawsze oraz z nieustającym humorem - tak trzymać.
Super dystans. Jesteś świetna.
Zrobiłaś mi poniedziałek. Gosia, twój dystans jest najlepszy. Dobrze, że jesteś - gratulują rozbawieni.

Jednak nie wszystkim materiał przypadł do gustu. Niektórzy zarzucają jej, że męczy zwierzę na potrzeby sesji oraz że wykazała się nierozwagą, bo będąc w zaawansowanej ciąży, tak bardzo zbliżyła się do konia.

Kobieta ciężarna i koń. To trochę nieprzemyślana do końca sesja. Pracowałam z końmi, to cudowne zwierzęta, ale bardzo płochliwe... Radzę uważać.
Na pewno koń czuł się bardzo komfortowo i jego obecność w studiu była niezbędna do zrobienia oszałamiającego zdjęcia. Gratulacja.
Absolutnie żadne zwierzęta nie powinny być wykorzystywane w taki sposób. Piękna kobieta, więc sesja i tak byłaby wspaniała - piszą.

A Wy, z którą grupą internautów się zgadzacie?

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.