Barbara Kurdej-Szatan od kilku lat gra w "M jak Miłość" i stała się jedną z największych gwiazd serialu. Jej postać, czyli Joanna Chodakowska, cieszy się ogromnym powodzeniem. Po śmierci Tomka (Andrzej Młynarczyk) spotykała się z Michałem (Paweł Deląg) i Leszkiem (Sławek Uniatowski). Między nimi dochodziło do odważnych scen. Jak do nich podchodzi?
Kurdej-Szatan skończyła szkołę aktorską, więc była przygotowana na różne zadania, jakie będą na nią czekać w zawodzie. Dlatego nie ma problemu z aż taką bliskością z partnerami na planie:
Sceny intymne traktuję jako zadanie do wykonania, nie mam problemu z ich graniem. Sceny miłosne ze Sławkiem dla mnie były po prostu kolejnymi takimi scenami do zrealizowania. Dla niego była to nowość, z którą dzielnie i profesjonalnie sobie poradził - przyznała w wywiadzie.
Także jej mąż, Rafał Szatan, nie widzi nic złego w takich scenach. Aktorka śmieje się, że po prostu nie czyta scenariusza produkcji, w której będzie brała udział. Sam też jest w tej branży, więc rozumie, że granie intymnych scen jest nieuniknione. Najwidoczniej nie jest też zazdrosny o jej serialowych partnerów. A trzeba przyznać, że Basia ma do nich wyjątkowe szczęście! "Fakt" zapytał ją o to, czy cieszy się, że może grać u boku najprzystojniejszych aktorów w Polsce.
A czy ja jestem brzydka? - odpowiedziała ze śmiechem.
Później mówiła wyraźnie rozbawiona:
Nie tylko w "M jak Miłość" mam do nich szczęście. Na planie "W rytmie serca" gram z Filipem Bobkiem i Mateuszem Damięckim, więc cóż więcej mogę dodać?!
Jak widać jest profesjonalistką, która żadnego zadania zawodowego się nie boi.
AW