Choć od rozstania Jarosława Kreta i Beaty Tadli minęły cztery miesiące, wszystko wskazuje na to, że pogodynek wciąż nie pogodził się z utratą partnerki. Jest to o tyle zaskakujące, że to on zadecydował, aby wrócić do kawalerskiego życia. Podobno z biegiem czasu uświadomił sobie jednak, że popełnił błąd i teraz robi wszystko, aby odzyskać ukochaną.
Jak podaje Jastrzabpost.pl, Jarosław postanowił zdobyć Beatę, wysyłając jej prezenty. Do redakcji, w której pracuje dziennikarka, regularnie przyjeżdża kurier z kwiatami, upominkami i miłosnymi listami dla Tadli.
Co na to sama zainteresowana? Jej komentarz zdaje się nie pozostawiać najmniejszych wątpliwości.
Rzeczywiście, ostatnio od różnych osób dostaję prezenty, ale są wśród nich również takie, na które jest już zdecydowanie za późno. To wszystko, co mam do powiedzenia.
Tadla pokazała ostatnio na Instagramie zdjęcie z bukietem róż. Napisała, że piękne kwiaty to prezent. Nie wydaje nam się jednak, że dziennikarka pochwaliła się prezentem od Kreta. Zwłaszcza że media zaczęły się rozpisywać, że w jej życiu pojawił się nowy mężczyzna.
Beata Tadla i Jarosław Kret rozstali się na początku marca tego roku. Dziennikarze byli parą przez 5 lat. Najwięcej kontrowersji wywołał fakt, że pogodynek podobno odszedł od partnerki bez uprzedzenia. Wydarzyło się to tuż przed rozpoczęciem minionej edycji "Tańca z Gwiazdami", w której oboje wystąpili. Początkowo Beata chciała zrezygnować z udziału w show. Ostatecznie zmieniła zdanie i zgarnęła kryształową kulę.
KS