W jednym z ostatnich numerów tygodnika "Tele Tydzień" poznaliśmy zabawną historię Joanny Liszowskiej, do której doszło na jednej ze stacji benzynowych. Aktorka wybrnęła z krępującej sytuacji po mistrzowsku.
Autorka opisanej historii, Lidia Stanisławska, zaczęła od tego, że Liszowska to straszna gapa, która jest osobą nieźle rozkojarzoną i roztargnioną. Przez to nie raz znalazła się w niekomfortowej sytuacji. Później czytelnicy mogli poznać wpadkę aktorki, do której doszło, kiedy chciała zatankować samochód.
Przy kasie Liszowska zamiast portfela wyjęła z torebki... zdobne majtki, które miały sceniczne przeznaczenie. Wśród pracowników stacji benzynowej zapanowało krępujące milczenie. Aktorka postanowiła uratować sytuację. Wzięła bieliznę w rękę i... otarła pot z czoła.
Coś tu cieplutko, klima nie działa? Chyba nie będę tu tankować– rzekła i pospiesznie się oddaliła - czytamy w "Tele Tygodniu".
Trzeba przyznać, że reakcja bezbłędna. :)
AW