Tomasz Ciachorowski stanął niedawno przed nowym, niełatwym wyzwaniem. Wziął udział już w 3. edycji programu "Agent - gwiazdy". W rozmowie z portalem "Plejada" opowiedział, czym był dla niego udział w produkcji. Swoimi słowami dał również do zrozumienia, jakoby to on właśnie był agentem.
Nie zastanawiałem się ani chwili nad udziałem w programie "Agent". Odkąd zobaczyłem pierwszą edycję, którą jeszcze prowadził Marcin Meller lata temu, kiedy byłem nastolatkiem, to ja wiedziałem, że chcę wziąć udział w tym programie. Spełniło się moje marzenie - wyznał szczerze aktor w rozmowie z portalem.
Kontynuując swoją wypowiedź, zasugerował, że to właśnie on miałby być tytułowym agentem, którego zadaniem jest utrudnianie pozostałym uczestnikom wygranej.
Co prawda myślałem, że lepiej poradzę sobie w tym programie, że łatwiej będzie mi knuć te wszystkie intrygi i mylić tropy. To jest jednak bardzo skomplikowane i trudne. Poniosłem bardzo dużo kosztów takich psychicznych. Towarzyszyły temu nieprawdopodobne emocje (...). Przeżywaliśmy wszystko w taki spotęgowany sposób.
Kilka dnia temu podobną wpadkę zaliczyła Kinga Rusin. Prowadząca program przez przypadek zdradziła, kto prawdopodobnie pojawi się w finale najnowszej edycji programu "Agent-Gwiazdy". Padło nazwisko Karoliny Ferenstein-Kraśko.
Premiera pierwszego odcinka kolejnej edycji już w najbliższą środę o godz. 21.30 w telewizji TVN. Będziecie oglądać?
AG