Majewski przerywa milczenie w sprawie afery z Deynn. "Usłyszałem, że jestem śmieciem, grożono mi śmiercią". Dalej mocniej

Afera wokół Deynn nie cichnie. Do sprawy odniosło się już mnóstwo osób, a teraz wypowiedział się narzeczony zainteresowanej - Daniel Majewski.

Daniel Majewski, narzeczony Deynn, jakiś czas temu zniknął ze wszystkich mediów społecznościowych. Dla wielu osób stało się to dość dziwne, bo właśnie dzięki profilom w sieci zyskał swoją sławę. Teraz postanowił powrócić z obszernym komentarzem odnośnie afery związanej z jego narzeczoną. 

Kilka dni temu młodsza siostra blogerki Deynn dodała na bloga wpis, w którym chciała ją pogrążyć. Z jednego posta zrodziła się niemała afera, którą komentuje coraz więcej osób. Nawet były chłopak Deynn zabrał głos. Blogerka wyznała, że choć wszyscy czekają na jej komentarz, to się go nie doczekają. Majewski jednak zdecydował się bronić siebie i partnerki. Przedstawił ich wersję zdarzeń, którą poparł dowodami - wiadomościami z siostrami Deynn oraz mailami ze szkołą najmłodszej z nich. 

Majewski wstrzymywał się z komentarzem, bo wyznał, że czekał na to, żeby zobaczyć, kto i jak zabierze głos w sprawie. Stwierdził, że jedynie słusznie na ich temat wypowiedział się Warszawski Koks, a inni nie pytają o zdanie, tylko nękają i zastraszają.

Otrzymuję groźby, straszy się mnie, wyzywa. Nęka się bez przerwy moją babcię, siostrę i ojca na ich profilach w internecie - wyznał.

Majewski poinformował, że siostry Deynn w Warszawie znalazły się tylko dzięki niej, po tym, jak ich matka została wysłana na odwyk alkoholowy, o czym nikt wcześniej nie mówił. Majewscy, mimo braku zaufania do starszej z sióstr zgodzili się im pomóc, aby w nowym mieście miały lepsze życie. Zdecydowali się pomóc w opłacaniu wynajętego mieszkania i odwożeniu najmłodszej Natalki do szkoły.

Siostry Marity pojawiły się w Warszawie tylko i wyłącznie "dzięki" Maricie lub "przez" mamę, którą Maricie udało się wysłać po bardzo długich próbach na odwyk alkoholowy O tym nikt nie wspominał? Ajaj. Najsłynniejsza dziś siostra w Polsce pojawiła się tutaj tylko dlatego, że miała opiekować się młodszą siostrą, mimo że nie posiadała dobrych kontaktów z Maritą, wiele razy wbiła jej nóż w plecy, ale to ona dzwoniła do nas z płaczem za każdym razem, gdy w domu działy się przykre sceny. Postanowiliśmy, że mimo braku zaufania damy jej ostatnią szansę, tylko ze względu na moją słabość do najmłodszej siostry i jakby nie było nadzieję na poprawę stosunków przez Maritę -wyznał.
Mieszkanie kosztowało 2500 PLN, a szkoła Natalii kolejne tyle (miesięcznie, nawet w wakacje). Oczywiście Marita nie ujrzała ani złotówki. Wynajmując mieszkanie zastrzegłem sobie prośbę o możliwość rozwiązania umowy wynajmu na rok, przed styczniem, mówiąc wprost przy agencie i właścicielkach, że nie wierzę, ażeby starsza siostra sprostała zadaniu opieki nad najmłodszą siostrą. Codziennie zawoziłem i odbierałem osobiście najmłodsze dziecko do i ze szkoły mimo tego, że mam inny tryb życia, przesuwając wszystkie obowiązki na godziny totalnie nowe! Mała jeździła taksówką tylko wtedy, kiedy nie było nas w kraju. Taksówka była zamówiona na dane godziny i opłacona z góry - dodał Majewski.
 


Ponoć było to trudne do pogodzenia z ich trybem życia - jeżdżeniem na siłownię, sesje zdjęciowe czy Dominikanę. Zamiast podziękowań za swoje poświęcenie zostali zwyzywani. 

Usłyszałem, że jestem śmieciem, frajerem i k*rwą, gdy zobaczyliście jednego i ostatniego smsa wymienionego z tą osobą o treści "j*bana egoistka" i to za to grożono mi śmiercią - napisał.

Narzeczony blogerki dodał, że już nie trzeba im zazdrościć, bo stracili wszystkie umowy, które dotychczas mieli. Twierdzi, że się tym nie przejmuje, ale martwi się o Maritę, która w jeden wieczór stała się wrakiem człowieka. 

W jeden wieczór moja ukochana stała się wrakiem człowieka i nie mam pojęcia ile potrwa odbudowanie jej psychiki po tym wszystkim, czego się dopuściliście - wyznał.

Majewski dodał, że dokładnie zapamiętał, kto w tym trudnych dla nich czasie był z nimi i to mu wystarczy. Od tego momentu nie zamierzają komentować żadnej plotki na swój temat. Wyznał, że sam popełnił wiele błędów i robił złe rzeczy, ale to, co ich teraz spotkało, to już za dużo. 

Poprosił także o to, aby w końcu zostawić w spokoju ich rodziny. Nawet siostrę Deynn, Klaudię, od której wszystko się zaczęło. Swoją obszerną wypowiedź poparł screenami z rozmów z Klaudią, Natalką, a także z jej szkołą. Jak się okazało, ostatecznie siostry Deynn wróciły do Świdnina. 

Całą wypowiedź i dowody Majewskiego możecie zobaczyć TUTAJ>>>>

MT

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.