Jakiś czas temu do "M jak miłość" powróciła Joanna Sydor, która wiele lat temu wcieliła się w rolę Teresy. Wraz z nią na planie pojawiła się też jej serialowa córka, Agnieszka. W tę postać nie wcieliła się jednak dawna aktorka, ale Ina Sobala - córka Małgorzaty Pieńkowskiej. Jak podaje "Fakt", dziewczyna skarży się matce na ciężką współpracę z Sydor, a to nie podoba się Pieńkowskiej.
Ina żali się mamie, że Joanna jest dla niej niemiła. Gdy tylko się da, wypomina jej braki w warsztacie - czytamy.
Pieńkowska znalazła sposób na to, aby nie pokłócić się z koleżanką na planie. Zaczęła jej unikać, a ponadto ma nadzieję, że ktoś z produkcji stanie w obronie jej debiutującej córki.
Cieszy się, że nie ma wspólnych zdjęć z Sydor i unika jej, jak tylko się da, by nie wybuchnąć. Ma jednak nadzieję, że ktoś z produkcji wstawi się za jej córką. Jest zdania, że skoro Ina jest debiutantką, doświadczona Sydor powinna ją uczyć zawodu, a nie niszczyć - wyznał informator.
Wygląda na to, że Sydor nie jest ulubienicą ani koleżanek z pracy, ani internautów. Miała już ponoć konflikt z Dominiką Ostałowską, aktorką "M jak miłość", co ostatnio wytknęli jej fani, a dodatkowo skrytykowali jej grę aktorską.
Myślicie, że w takim razie produkcja umniejszy jej rolę w filmie?
MT