10-letni chłopiec zapytał Melanię Trump, gdzie chciałaby spędzić święta. Takiej odpowiedzi nikt się nie spodziewał

Od dawna mówi się o tym, że Melania Trump jest nieszczęśliwa w Białym Domu. Pierwsza Dama regularnie sama podsyca te spekulacje. Jednak jej odpowiedź na pytanie, gdzie chciałaby spędzić święta zaskoczyła nawet nas.

Od początku prezydentury Donalda Trumpa krążą informacje, jakoby Melania nie była szczęśliwa jako Pierwsza Dama. Ona nigdy nie odniosła się bezpośrednio do tych pogłosek, ale wiele jej słów oraz zachowań skazuje na to, że może być to prawdą.

Tydzień temu Donald Trump dodał na Twittera wpis, w którym zapewniał, że jego żona kocha, to co robi i od zawsze wspierała jego decyzję w sprawie prezydentury.

Melania, nasza świetna i bardzo ciężko pracująca Pierwsza Dama, która szczerze kocha to, co robi, zawsze myślała, że "jeśli będziesz startował, wygrasz". Mówiła każdemu, że "nie ma wątpliwości, on wygra". Ja też czułem, że wygram (inaczej bym nie startował) - i nasz kraj ma się świetnie!

Teraz Melania sama zabrała głos. W czwartek Pierwsza Dama odwiedziła szpital dziecięcy w Waszyngtonie, gdzie została spytana przez 10-letniego chłopca, gdzie chciałaby spędzić święta Bożego Narodzenia.

Gdybym miała taki wybór, to spędziłbym święta na bezludnej wyspie, tropikalnej wyspie z moją rodziną - śmiała się Melania Trump.

Czyżby właśnie potwierdziła, że nie czuje się dobrze w Białym Domu? Odpowiedź na to pytanie zna tylko ona, ale sygnały, które wysyła wydają się być coraz bardziej dosłowne.

embed

OG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.