Artur Boruc postanowił zabrać swoją ukochaną Sarę do Paryża. W niedzielę, kiedy polska reprezentacja grała ważny mecz z Czarnogórą, Borucowie udali się do miasta zakochanych. Czyżby szczęście żony było dla niego ważniejsze niż śledzenie losów kolegów, z którymi kiedyś grał?
Sara Boruc pochwaliła się wypadem na InstaStory. W czasie trwania meczu byli oni w podróży, mijali Wieżę Eiffla, a później meldowali się w hotelu. Bramkarz postanowił zabrać żonę do Paryża, żeby świętować jej urodziny. Jak sam stwierdził - osiemnaste.
W marcu tego roku Boruc zakończył karierę w reprezentacji. Widać, że dosyć szybko stracił do niej sentyment.
AW