Kendall Jenner dostało się za udział w reklamie Pepsi. Fani zarzucali jej, że wystąpiła w spocie, który spłyca problem rasizmu. Pepsi zresztą szybko wycofało film i przeprosiło za niego.
Celebrytka, kiedy paparazzi sfotografowali ją na lotnisku w Los Angeles po powrocie z paryskiego Fashion Weeku, nie wyglądała najlepiej. Chowała się za rosłymi ochroniarzami i zasłaniała twarz dłonią.
Specjaliści twierdzą, że za pilnującą swojego wizerunku celebrytką ta wpadka jeszcze długo będzie się ciągnęła.
Jest to pierwsza kontrowersyjna kampania, w której wystąpiła. Nawet, jeżeli nie miała nic wspólnego z produkcją i założeniami ideowymi kampanii, to została jej twarzą i będzie ponosić za to odpowiedzialność - czytamy wypowiedź jednego z nich w serwisie "Daily Mail".
Podkreślił jednak, że nie oznacza to końca kariery 21-letniej celebrytki, ponieważ udział w kampanii nie wyrządził jej "nieodwracalnych szkód".
Reklamy nie można już obejrzeć na stronie Pepsi. Pokazuje ona, jak Kendall Jenner przerywa sesję zdjęciową i dołącza do protestujących (nie wiadomo jednak o co), a na koniec wręcza policjantowi puszkę pepsi.
"I wszyscy żyli długo i szczęśliwie", chciałoby się powiedzieć, ale rzeczywistość nie jest tak cukierkowa i niemal wszyscy krytykowali spot, w którym ważkie problemy społeczne rozwiązuje puszka pepsi.
JZ