Grzesiek z programu "Rolnik szuka żony" to ciekawa postać. Od początku poważnie traktował tylko jedną kandydatkę (tę, która potem została jego żoną), a jednocześnie - jak żaden z pozostałych uczestników - wykazywał się poczuciem humoru.
Nie stracił go nawet teraz, kiedy żona spodziewa się dziecka.
To ja - wasz rolnikowy celebryta ;-). TVP mnie wzywa, idę zarabiać ciężką kasę! Pobrać należne mi maszyny a później zostawić je wszystkie i tak wyjechać w Bieszczady! Aniu...skoś dzisiaj rzepak, nasmaruj kombajn, wymień pas od napędu podsiewacza, pamiętaj - pierwszy zbiornik idzie na suszarnie. Tylko zamów paliwo i módl się żeby uruchomiła, jak znajdziesz czas to dbaj o nasze maleństwo. P.S. Klima w kombajnie nie działa :-D (ładnie dzień zaplanowałem?). Pozdrawiamy odpoczywających rolników :-):-):-) - napisał na Facebooku.
Czy nam się wydaje, czy "rolnikowy celebryta" ma koszulkę założoną na lewą stronę? To zresztą nieistotne.
Brawo za dystans do tego wszystkiego. Niestety wczoraj rzepaku nie dało skończyć, jak sam wiesz przez burzę. P.S. Aniu, teraz Grzesiek ma Cię na rękach nosić - napisała internautka.
W punkt. A my mamy nadzieję, że kiedy Ania urodzi, mąż choć trochę odciąży ją od obowiązków gospodarczych :).
JZ