Taylor Swift KŁAMIE? Kim Kardashian pokazała nagranie rozmowy z Kanye Westem "Jest skończona!"

Kim Kardashian udało się zdemaskować Taylor Swift? Celebrytka opublikowała w sieci nagrania, na którym słychać rozmowę jej męża, Kanye Westa, z wokalistką. Wcześniej Swift zapewniała, że to zdarzenie nie miało miejsca.

Taylor Swift nie ma ostatnio dobrej passy. Niespodziewane rozstanie z Calvinem Harrisem, a potem jeszcze głośniejszy romans z Tomem Hiddlestonem mocno podkopały jej wizerunek niewinnej i zawsze grzecznej dziewczyny z dobrego domu.

Jakby tego było mało, swoje trzy grosze do niszczenia tego "perfekcyjnego image'u" właśnie dołożyła... Kim Kardashian.

Celebrytka opublikowała bowiem na swoim profilu na SnapChacie nagranie, na którym widać rozmowę między jej męże, Kanye Westem a Swift. Wtedy też wokalistka miała udzielić swojej zgody na wykorzystanie przez rapera w piosence "Famous" kontrowersyjnego wersu:

Wciąż uważam, że ja i Taylor powinniśmy się ze sobą przespać, przecież uczyniłem tę s**ę sławną - rapuje West.

Swift początkowo zapewniała, że ta rozmowa w ogóle nie miała miejsca, jednak potem w amerykańskich tabloidach pojawiły się doniesienia, jakoby jej prawnicy zażądali od znanego ze swojej nieprzewidywalności gwiazdora zniszczenia wszystkich zapisów tej wymiany zdań.

 

Opublikowane przez Kardashian nagranie rzuca cień na wersję Taylor, która zdaje się z entuzjazmem podchodzić do wykorzystania przez Westa w piosence jej imienia.

To dla mnie komplement! - mówi na nagraniu Swift. - Bardzo doceniam to, że w ogóle mi o tym mówisz. To miłe!

Gwiazda szybko zareagowała na "demaskujące" ją wideo, publikując na Instagramie wpis, w którym tłumaczy, że o ile West rzeczywiście zaprezentował jej tę linijkę tekstu, to nie wspomniał już o kolejnej, w której nazywa ją "s**ą".

Gdzie jest  fragment, w którym Kanye mówi mi, że w swojej piosence nazywa mną "tą s**ą"? Nie ma go, bo to nigdy nie miało miejsca. Nie masz prawa kontrolować czyjejś emocjonalnej odpowiedzi na bycie nazwanym obraźliwym słowem. Oczywiście, chciałam lubić tę piosenkę. Chciałam wierzyć, że Kanye mówi prawdę, gdy zapewniał mnie, że pokocham ten kawałek. Chciałam, żeby łączyły nas przyjacielskie stosunki. Obiecał mi, że będę mogła przesłuchać tę piosenkę, ale tak się nigdy nie stało.Tak, chciałam wesprzeć Kanye i to zrobiłam podczas naszej rozmowy, ale nie mogłam "zaakceptować" czegoś, czego nigdy nie czytałam. Bycie nazywaną kłamczuchą, podczas gdy nie miałam nawet szansy na obronę, nie jest sprawiedliwe. Chciałabym wreszcie zakończyć tę dyskusję, której częścią - nie z własnej woli - jestem od 2009 roku - napisała Taylor, nawiązując do początków swojego konfliktu z raperem.
 

Jesteście ciekawi, jak rozwinie się ten konflikt? Bo na jego zakończenie w najbliższym czasie chyba nie mamy co liczyć...

Zobacz wideo

IN

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.