Joanna Moro musi poszukać sobie nowej pracy? Aktorka od dwóch sezonów wciela się wprawdzie w rolę tytułowej "Blondynki" w hitowym serialu TVP, ale teraz wygląda na to, że losy serialu są zagrożone. Moro po udziale w produkcji o życiu Anny German długo nie mogła znaleźć pracy i liczyła na to, że nowa rola, w której zastąpiła Julię Pietruchę, przyniesie jej sukces i uznanie.
Choć "Blondynka" z udziałem aktorki cieszyła się dużą popularnością widzów, to może się okazać, że i tak zniknie z anteny telewizyjnej Jedynki, w której od jesieni trwają duże personalne roszady, związane ze zmianą władz Telewizji Polskiej.
Nikt nic nie wie, a aktorzy muszą sobie ułożyć wcześniej kalendarz, trzeba też zorganizować plany zdjęciowe. Takie rzeczy robi się z wyprzedzeniem, a teraz wszyscy rozglądają się za nowym zajęciem, by nie zostać na lodzie - zdradził w rozmowie z "Faktem" pracownik produkcji serialu.
Sama Joanna Moro też nie wydaje się być zachwycona stanem zawieszenia, w jakim znalazła się przez włodarzy z Woronicza.
Sama już nie wiem. Tyle tych zmian ostatnio w TVP... Miał być nowy sezon, ale o tym słyszeliśmy dawno temu - wyznała w rozmowie z tabloidem aktorka.
Jak donosi "Fakt", choć "Blondynka" miała wysoką oglądalność, to jej produkcja była kosztowna, a nowy szef TVP 1, Jan Pawlicki, uważa ponoć, że lepiej zainwestować te pieniądze w bardziej "światową" produkcję.
Pawlicki uważa, że pieniądze zaoszczędzone na jego produkcji można przeznaczyć na serial dużo ciekawszy, który będzie wizytówką stacji za granicą - czytamy w tabloidzie.
Będziecie tęsknić za "Blondynką", jeśli serial rzeczywiście zniknie z anteny?
IN