Z Kanye Westa śmieją się ostatnio wszyscy. Ale NIKT nie zrobił tego tak jak Ryan Reynolds. Jego parodia rapera jest GENIALNA

Kanye West ma ostatnio trudny czas. Ukoronowaniem jego wybryków było nagranie zza kulis programu, w którym raper wykrzykuje dość kontrowersyjne teorie na swój temat. Ryan Reynolds postanowił sparodiować gwiazdę.

Kanye West oburzył fanów Taylor Swift (czyli pół świata) niefortunnym wersem w jednym ze swoich nowych kawałków, przyznał, że ma 53 mln $ długu i prosił Marka Zuckerberga o pożyczkę, a w końcu stał się bohaterem wideo "zza kulis" . Raper nie przebierając w słowach krzyczał m.in., że jest bardziej wpływowy niż św. Paweł, Pablo Picasso i Stanley Kubrick. Podał nawet dokładne dane. Uważa, że jest bardziej wpływowy o 50%. Nie trzeba było długo czekać - internet zaczął kpić z Kanye.

Co tymczasem porabia Ryan Reynolds? Oprócz tego, że spędza czas ze swoją piękną żoną i małą córką, promuje film "Deadpool", który na całym świecie (poza Polską ;>), bije rekordy popularności. Aktor wykorzystuje swoje poczucie humoru i pod przykrywką postaci z komiksu pozwala sobie na nieco więcej. Na swoim profilu na Facebooku zamieścił nagranie, w którym WSPANIALE parodiuje Westa.

Podbiję internet - mówi w nagraniu. - Jestem o 50% bardziej wpływowy niż MC Hammer i Judasz Iskariota, 10% bardziej wpływowy niż Barbara Bush i Mupety, 60% bardziej niż iPhone 5. Nie zadzierajcie ze mną!

Dla porównania, słynne już nagranie Kanye, brzmi tak:

 

Jeśli żal Wam Mr. Westa, przy odrobinie trudu możecie postarać się o amerykańskie obywatelstwo i zagłosować na niego w kolejnych wyborach prezydenckich (obiecał, że będzie startował!). Albo przelać mu na konto nieco $ i pomóc wyjść z niedoli.

Zobacz wideo

jm

Więcej o: