Książę William pełni służbę jako drugi pilot helikoptera medycznego angielskich Sił Powietrznych. Traf chciał, że musieli przylecieć do szpitala Lister w Stevenage, który jednak nie ma swojego lądowiska. W takich przypadkach, sąsiadująca z placówką szkoła im. Johna Henry'ego Newmana, użycza helikopterom swojego boiska, a także zaprasza załogę medyczną na chwilę odpoczynku oraz lunch do swojej stołówki. Tak się stało i tym razem. Ale tym razem owym gościem był książę William.
Po dopełnieniu służbowych obowiązków książę William skorzystali z zaproszenia na obiad i ramię w ramię z 11 uczniami zasiedli do posiłku w szkolnej kantynie. Jak się domyślacie, uczniowie, którzy zeszli na lunch byli w szoku.
Wchodzisz sobie do stołówki a tu książę William. Że co?! - zatweetował uczeń Niamh Crawley.
Uczniowie szybko sięgnęli po komórki i zaczęli relacjonować wizytę księcia na Twitterze.
Na serio nie mam pojęcia, czemu książę William chciałby wpaść do naszej szkoły i zjeść lunch, ale właśnie to zrobił - tweetowała nastoletnia Laura.
Co zjadł na obiad książę William? Ponoć bardzo zachwalał posiłek, który tego dnia serwowano, czyli pieczonego kurczaka i zapiekane pod serem cannelloni z kalafiorem. Za największych przegranych w całej sytuacji uważają się wagarowicze.
Człowiek nie przyjdzie do szkoły a tu książę William ląduje helikopterem przy twojej szkole i je lunch w twojej stołówce :( - cytuje wpis jednej z uczennic Hello!
I w dodatku cannelloni przeszło koło nosa...
Książęca para od zawsze bardzo skracała dystans wobec tzw "zwykłych" ludzi. To właśnie za ich bezpretensjonalność i luz kochają ich miliony. Zresztą, jak tu ich nie lubić, pamiętacie te partyjkę ping-ponga?
ZI