Enrique Iglesias kontra prezydent Sri Lanki. "Niecywilizowane zachowanie, wbrew kulturze". Poszło o... Nie zgadniecie

Enrique Iglesias ma już może za sobą czasy świetności, ale wciąż rozgrzewa tysiące fanek na świecie. Jego koncerty to wielkie wydarzenia, ale nie wszystkim się podobają. Prezydent Sri Lanki zdecydowanie nie należy do fanów boskiego Latynosa.

Enrique Iglesias dał na Sri Lance koncert, w ramach promocji swojego albumu "Sex and Love" wydanego w 2014 roku. Panie jak zawsze szalały, a piosenkarz dawał z siebie wszystko śpiewając i wykonując seksowne ruchy. Wiadomo, Enrique.

embed

Niestety, koncert nie wszystkim przypadł do gustu. Problematycznym anty-fanem okazał się prezydent państwa, rządzący od roku Maithripala Sirisena. Nie spodobało mu się szaleństwo, jakie u pań wywołał Iglesias. A już najbardziej zdenerwowały go latające na koncercie biustonosze.

To zachowanie było niecywilizowane - powiedział w wywiadzie dla BBC. - Takie coś jest niezgodne z naszą kulturą.

Na tym nie koniec. Sirisena zaproponował kary dla organizatorów wydarzenia.

Powinni zostać zbici zatrutymi ogonami płaszczki - zawyrokował.
 

Odpowiedzialni za koncert (pracownicy agencji Live Events) już przeprosili i na wszelki wypadek poinformowali, że w stronę sceny nie poleciało wcale wiele biustonoszy. Enrique póki co nie skomentował "afery".

embed

jus

Więcej o: