Joanna Krupa: Moja mama martwiła się moimi nagimi zdjęciami. Pomógł jej Jan Paweł II

To jest zaiste grejt i nawet dość spektakjular, że mimo tak napiętego grafik, Dżoana Krupa znalazła tajm w swym kalendar, by zrobić baptajst (dla osób nieznających obcych języków, a przynajmniej tego narzecza, którym posługuje się seksowna Dżoana - chodzi o chrzest).

Jej hazbynt, czule zwany Roman jest z niej wery prałd. Bardzo grejt duma w nim jest, że ona się poddaje temu baptajst. Bo to jest tak, jakby ona mówiła światu fenjku. A ma za co mówić fenkju, bo ma grejt karier i wiele w lajf osiągnęła. A nie było zawsze tak różowy, nie. Jej rodzina, gdzie ona się born, była raczej biedna, nie mieli wiele pieniądze. A Dżoana tak się wybiła i jest teraz fejm i jest star.

Dziennikarz trochę jest złośliwusek taki, bo zadaje Dżoanie kłeszczyn o rzeczy, które - jak mówi - niekoniecznie pochwalają katolicy. Ona wie, o co mu chodzi - o jej seszyn dla animals! Ona kocha zwierzęta, świat o tym wie. I ona się dla tych animals rozebrała i z krzyżem tak nago wystąpiła, jak endżel. Na to wszystko Dżoana ma smart i przemyślaną odpowiedź: ona była w Rzym i tam w Rzym i w Watykan jest dużo endżels na ścianach. I te anioły są też nieraz gołe. Jasna sprawa. Ona nigdy nie zrobiła nic pornografik. Hmm. Może ma inną definiszyn pornografik niż przeciętny człowiek. W końcu ona jest big star i ma grejt karjer, za którą ona teraz tym baptajst robi fenkju.

Poza tym ona jest katoliczka (stąd ten baptajst, nie zapominiajmy, dlaczego mamy ten medialny miting z Dżoana!) i kocha ludzi. I animals. I Bóg też kocha. I ludzi, i animals, i Dżoanę. Więc ona musi fenkju.

<< JOANNA KRUPA W ZIEMI ŚWIĘTEJ >>

Cóż. Większość pipyl robi takie rzeczy onli dla siebie, a Dżoana robi to nawet bardziej dla pipyl. Żeby oni widzieli, że to jest sjuper. I że ona jest bardzo katoliczka. A baptajst będzie szczególny, bo pan co go będzie udzielał, udzielił już 1999 baptajstów, Dżoana jest więc dwutysięczna. Jak Dżoana bierze baptajst, to jeszcze taki wyjątkowy! Speszial i dla pana!

Nie można Dżoanie odmówić intuiszyn. Ona doskonale wie, że teraz katoliczka się lepiej będzie pozycjonować z internetach, bo i Poland bardziej się zrobił dla katoliczek przecież powyborczo. Jest coś perwersyjnego jednak, gdy tymi usteczkami (zupełnie nie fejk przecież samo tru, ona jest tak natural bjutiful) mówi o papieżu Janie Pawle II - Żon Pol. Bardzo jednak z sens i wyczucie ona wykorzystuje jego nauki. Po prostu, gdy jej mama (bardzo katoliczka i bardzo relidżys) martwiła się, że Dżoana zawsze te zdjęcia takie seksi i nago, to Dżoana jej wyjaśniła: Żon Pol mówił, że człowiek się rodzi nagi, to jest dla człowiek naturalne. Mama nie musi się więc martwić, że modeling tak wygląda. Słowa papieża na pewno ją uspokoiły. Pewnie uspokoiłoby ją nawet mooor przyjechanie z Dżoana na ten baptajst, ale mama widać mniej medialna niż Dżoana Musiała wystarczyć rozmowa przez fołn, w której mama jest wery prałd.

Zobacz wideo

Spokojna o Dżoanę jest też jej psijaciółka Trejsi, która załapała się w kadr na ten trip, żeby baptajst. Trejsi bardzo docenia, ze Dżoana jest emejzing łumen. I nie ocenia jej stereotypowo, jak większość pipyl. Bo Dżoana jest bardzo uduchowiona. I szuka zawsze jak być beter.

Jest trochę kripi zanurzanie się Dżoany w wodzie, w białym kaftanie (czy skojarzenia z miss mokrego podkoszulka są wery nie na miejscu?). No cóż, wiara w wersji pop rządzi się swoimi prawami. Uduchowiona mina Dżoany (i tylko trzykrotne poprawienie włosów w czasie krótkiego wygłaszania przez pastor formułki do baptajst) każe nam sądzić, że był to naprawdę speszjal moment dla tej emejzing łumen.

Jednego nie można Dżoanie odmówić: wiary. I nie chodzi o to, że ona katoliczka. Raczej wiary w te wszystkie okrągłe farmazony, które wypowiada. Jest przy tym taka wery seksi, hot i bjutiful Sirjusli

Gosia Tchorzewska

Aplikacja Plotek

Więcej o: