Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych
Kiedyś Joanna Krupa przekonywała, by "nie psuć swojego wyglądu futerkiem", a w stroju anioła zachęcała do adopcji zwierząt ze schronisk. Z plakatów krzyczała też, że "woli być nago, niż w futrze". W kolejnej kampanii dla PETA (Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt) wsparła akcję przeciw Seaworld, wodnym parkom rozrywki pokazującym m.in. tresurę delfinów czy orek.
Orki w niewoli: smutne, samotne i z dala od domu - widnieje napis na plakacie promującym akcję.
Muszę być głosem dla tych, którzy są pozbawieni głosu - przekonuje Joanna Krupa.
Kampanii "SeaWorld of Hurt" towarzyszy wideo pokazujące przygotowywanie plakatu z Polką. Była modelka "Playboya" rozbiera się, a jej ciało zostaje pokryte farbą tak, by przypominało ciało orki.
Dzisiaj kręcimy moją czwartą kampanię dla PETA. Jest skierowana przeciw Seaworld. Jak widzicie, mam na sobie białą i czarną farbę. Przypominam więc orkę - tłumaczy Krupa.
Dodaje, że z jej perspektywy zwierzęta i ludzie nie różnią się.
Porwane od rodzin czują ból, płaczą. W kampanii pozostaję sobą, ale noszę na sobie symbol orki. Mogę sobie tylko wyobrazić ich cierpienie, gdy muszą żyć w tych małych akwariach. Tymczasem one każdego dnia pokonują ponad 150 kilometrów. W oceanie są wolne, w akwariach są trzymane dla zysku samolubnych ludzi.
PETA oskarża zarządców SeaWorld, że siłą zmuszają orki do prokreacji, rozdzielają młode od matek i trzymają zwierzęta w zbyt małych zbiornikach. Zdaniem organizacji, władze parków zamiast w akwariach, powinny umieszczać orki w "oceanicznych sanktuariach". Widzowie dopuszczeni byliby jedynie do wybranych punktów obserwacyjnych.
Tak wyglądała sesja do zdjęcia plakatowego.