O gwiazdach przyłapanych na manipulowaniu selfie pisaliśmy już wcześniej. Lindsay Lohan nie jest ani pierwszą, ani ostatnią celebrytką, którą się o to oskarża. Wydawałoby się, że łatwość, z jaką podobne ingerencje są wyłapywane, będzie działać odstraszająco. Sens odejmowania sobie centymetrów w talii, szczególnie u osób z sylwetką Lohan, też jest wątpliwy. Niemniej, aktorka wrzuciła swoje zdjęcie i coś w nim wydaje się nie w porządku. Tak to widzą internauci.
To Photoshop. Spójrzcie na butelkę koło jej brzucha.
Lol. Zobaczcie na butelki na dole, są rozciągnięte. Boże, czemu celebryci nie nauczą się używać Photoshopa jak należy?
Przynajmniej używaj tak Photoshopa, żeby nikt nie zauważył.
Zmieniła zdjęcie, spójrzcie na jej tyłek i plecy.Screen z Instagram.com/lindsaylohan
Wskazane miejsce na zdjęciu wygląda dość nienaturalnie. Przy bliższej inspekcji widać, że coś zmieniono. Szczególnie po wyprostowaniu zdjęcia.
Screen z Instagram.com/lindsaylohanTo, czy seksowna fotka wymagała zmian, niech oceniają fani gwiazdki. My współczujemy jej tylko bolesnej choroby. Z grudniowej wycieczki do Francuskiej Polinezji wróciła zarażona wirusem Czikungunia. Lohan zażartowała sobie z niej podpisując zdjęcie:
Moje Kalviny pomagają mi w walce z Czikungunia, hehe
Wygląda to trochę jak dobra mina do złej gry. Przenoszona przez komary choroba nie jest śmiertelna, ale męcząca dla organizmu. Po tygodniu objawy typowe dla grypy ustają, a pojawia się ból stawów. Zapalenia przedłużają się czasem na miesiące czy lata. Nadana w Tanzanii nazwa choroby oznacza "przykurczenie" lub "przygarbienie".
socha