To był jeden z najbardziej sympatycznych gestów wieczoru Eurowizji, a jego autorkami były "dziewczyny Donatana": Ola Ciupa i Paula Tumala. Brawo za refleks!
Po występie ostatniego uczestnika Eurowizji następuje przerwa, a w jej trakcie zbierane są i sumowane głosy widzów i jurorów poszczególnych krajów. Jest to też czas, kiedy prowadzący mogą odwiedzić delegacje, oczekujące na wynik w tzw. "Green roomie". Stało się już tradycją, że delegaci radośnie machają wtedy do kamery chorągiewkami w barwach swojego kraju.
Kiedy zatem prowadząca konkurs Lise Ronne znalazła się w pobliżu polskiej delegacji, Ola Ciupa i Paula Tumala wykazały się nie lada refleksem! Nie zadowoliły się, jak delegacji innych państw, machaniem w tle. Przyskoczyły do prowadzącej, i chociaż przedstawiciel Ukrainy usiłował robić im konkurencję, to nie dały się ubiec i weszły na "pierwszą linię ognia". Dzięki temu przez chwilę było bardzo słowiańsko, a przede wszystkim bardzo polsko. Mały gest, a cieszy.
WIĘCEJ ZDJĘĆ ZNAJDZIECIE TUTAJ >>
alex