Justin Timberlake to prawdziwy profesjonalista. Udowodnił to na swoim koncercie w Filadelfii, gdy jedna z fanek złapała go za pupę... Co zrobił?
Scena to jego żywioł i śmiało można powiedzieć, że spędził na niej prawie całe swoje życie. Justin Timberlake jak nikt inny wie, jak zachować się na niej w sytuacjach, powiedzmy, ekstremalnych. Podczas wtorkowego koncertu w Filadelfii jedna z fanek dała się ponieść emocjom. Gdy Justin wykonywał utwór "Take back the night", dziewczyna złapała go za pupę. Co zrobił? Tanecznym krokiem wymknął się spod jej "uścisku" i kontynuował występ. Jeśli nie widzielibyśmy sytuacji z tej strony, pomyślelibyśmy, że to tylko część układu tanecznego. Zobaczcie sami.
W zeszłym roku, gdy jedna z fanek pokazywała mu środkowy palec, by zwrócić na siebie uwagę, nie był niemiły, ale żartował z sytuacji.
Przyszłaś na mój koncert, stoisz w drugim rzędzie i pokazujesz mi palec? To nie ma sensu! - powiedział, a tłum radośnie bił mu brawo. - Chciałaś, żebym cię zobaczył? Ale przecież jesteś w drugim rzędzie, nie musisz pokazywać mi palca, żebym cię zobaczył.
Zobaczcie również ten moment.
aga