Agnieszka Orzechowska , nazywana słusznie lub nie polską Angeliną Jolie , w wywiadzie dla portalu Fakt.pl przyznała się do uprawiania z Radosławem Majdanem seksu w toalecie.
Robiłam mu laskę w toalecie - przyznała bez najmniejszej żenady.
Zapytana, czy mogłaby zdradzić więcej szczegółów romansu ze znanym piłkarzem, uraczyła nas taką oto wypowiedzią.
Życie jest takie, a nie inne - zaczęła filozoficznie. - Jednak coś było, jak byliśmy razem na koncercie. Czy on zaprasza każdą dziewczynę na koncert? Chyba raczej nie - sama sobie odpowiedziała Orzechowska. - Ale Radek słynie z tego, że zmienia sobie dziewczyny. Każda dziewczyna boi się o tym mówić, albo nie jest dopuszczona do mediów. A ja jestem osobą tak kontrowersyjną, że przebiłam się przez to wszystko, przez jego zazdrość i tych wszystkich ludzi, którzy mi zazdrościli.
"Kontrowersyjna" Orzechowska, która nie ma problemu z publicznym opowiadaniu o swoich wyczynach seksualnych, uważa jednocześnie, że wizerunek publiczny nie do końca odpowiada jej prawdziwej naturze.
Wyglądam jak taka suczka, taka mega wampirzyca, a w rzeczywistości jestem grzeczną, słodką, dziewczyną. Naprawdę.
Wierzymy na słowo. Podobnie jak w poniższe wyznanie.
Jestem esencją seksualności, kiedy mężczyzna na mnie patrzy, to wariuje. Mam teraz takie problemy z mężczyznami, że każdy mnie wyrywa. To jest problem, ponieważ czasami muszę wymyślać jakąś sytuację, żeby do tego nie doprowadzić, żeby się czuć osaczona.
Jeżeli nie dość wariujecie na widok polskiej Angeliny Jolie, to wkrótce może się to zmienić, gwiazdka bowiem jeszcze bardziej się chce upodobnić do pierwowzoru, poprawiając nos i oczy.
Ja mam swój styl, który chciałabym teraz wykorzystać. Jeżeli całe życie mnie porównują do niej, to dlaczego nie mogę się upodobnić do niej. Zarabiam na swoim wyglądzie.
Agnieszce Orzechowskiej życzymy, żeby upodabniając się do prawdziwej Angeliny Jolie, wciąż zachowała swój styl. Albo może lepiej nie.
alex