Poseł PIS o oddawaniu krwi dla kolegi: Nie róbcie kolejnego białaczkowego celebryty

Poseł PIS kontrowersyjnie w "DDTVN".

Artur Górski, który zasłynął przede wszystkim z homofobicznych wypowiedzi, zachorował na białaczkę. Na Twitterze poprosił o pomoc, poseł potrzebuje krwi grupy A RH+. Parlamentarzyści odpowiedzieli na apel. W zeszłym tygodniu pod Sejmem stanął ambulans, w którym krew oddał między innymi Robert Biedroń. Dziś na kanapach "DDTVN' gościł on oraz partyjny kolega Górskiego, Zbigniew Girzyński.

Zrobiono z tego happening polityczny - mówił Girzyński oceniając akcję oddawania krwi pod Sejmem. - Św. Mateusz powiedział, że jak się chce dać jałmużnę, to niech nie widzi prawa ręka, co czyni lewa. (...) Jest to happening polityczny, miejmy konsekwencje tego, że ktoś powie: Tak, jest to happening polityczny - mówił dość zawile Girzyński. - Nikt z 30 kolegów, którzy zaangażowali się, nie biegał po gazetach w tej sprawie - dodał po chwili na myśli mając zapewne posła Biedronia, którego zdjęcia z ambulansu spod Sejmu, obiegły całą prasę.
Oddawaliśmy tę krew publicznie. Byli tam dziennikarze, którzy robili zdjęcia różnym posłom - bronił się Biedroń. - Kiedy pan tak mówi, że to happening polityczny, szkodzi pan nie tylko posłowi Górskiemu, ale i całej idei honorowego krwiodawstwa.

Apel o pomoc zamieszczony na Twitterze Artura GórskiegoApel o pomoc zamieszczony na Twitterze Artura Górskiego Fot. Twitter Fot. Twitter

Girzyński miał jednak swoją wizję konsekwencji swoich wypowiedzi.

Ja nie szkodzę - odpowiedział Girzyński. - Ja pytałem się Artura, co o tym myśli. Oczywiście jest bardzo wszystkim wdzięczny (...) natomiast prosi też, żeby nie robić z niego kolejnego białaczkowego celebryty. Kto to? To jest ktoś, kto próbuje ze swojego nieszczęścia robić oręż w politycznej walce, czy też promowaniu się.

Określeniem "kolejny białaczkowy celebryta" jasno Girzyński dał do zrozumienia, że chodzi o Nergala, o którego zdrowie walczyła Doda, a potem on sam, ściągając tysiące potencjalnych dawców do banków szpiku.

Ale gdy Nergal powiedział o swojej białaczce, to zgłosiło się wielu dawców i pomógł wielu chorym - zaoponował Marcin Prokop.
Tak, dlatego on o tym też mówi - odparł znów niejasno poseł PIS.
To pan sam sobie zaprzecza - wtrącił Biedroń.
Nie, nie, nie. Ja nie będę po raz kolejny cytował Św. Mateusza, który mówił: Jak chcesz dać komuś jałmużnę, nie trąb o tym przed sobą, jak obłudnicy to czynią w synagogach i na ulicy - znów nieporadnie kluczył Girzyński.
Panie pośle, chyba co innego jest dawanie jałmużny, a co innego promowanie idei, która ratuje życie - sprzeciwiła się Wellman.

Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta

Robert BiedrońRobert Biedroń Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Wypowiedź Doroty Wellman zakończyła tę dyskusję. W słowo wszedł jej Marcin Prokop , który wyprowadził rozmowę na neutralne tory. Szkoda, ilość zawiłości w toku rozumowania podnosi ciśnienie krwi o poranku lepiej niż mocna kawa.

Fot: Kapif

karo

Więcej o: