Na początku września, pisaliśmy o modowej wpadce Dominiki Ostałowskie j z gali "1000 razy M jak miłość" (Zobacz: To piękna kobieta, ale na gali "M jak miłość" wyglądała FATALNIE) . Źle dobrana garderoba uwidoczniła mankamenty pełniejszej ostatnio sylwetki wielkiej aktorki. Według doniesień "Na Żywo", te kilka dodatkowych kilogramów, które niedawno przybyło Ostałowskiej, to skutek choroby.
Gwiazda zaniepokojona zmianą w wyglądzie udała się na wizytę do swojego lekarza dermatologa. Przypuszczała, że to reakcja alergiczna na jakiś kosmetyk, którego używała ostatnio do zabiegów upiększających - powiedziała w "Na Żywo" znajoma aktorki.
Specjalista skierował Ostałowską na badania.
Lekarz zlecił jej zbadanie poziomu hormonów. Ich wynik nie wzbudził wątpliwości. Okazało się, że aktorka ma chorą tarczycę. Dominikę czeka terapia - można przeczytać w "Na Żywo".
Kapif
Gazeta sugeruje, że szczególnie negatywny wpływ na rozwój choroby miał silny stres po śmierci matki aktorki.
Dla Dominiki to był ogromny cios - relacjonuje informator czasopisma. - Starała się trzymać w ryzach, na planie serialu pracowała bez wytchnienia, ale była wyraźnie zgaszona, bez życia.
MTL Maxfilm
Doświadczenie uczy nas, że nierzadko sensacyjne doniesienia tabloidów okazują się być jedynie plotkami wyssanymi z palca. Mamy szczerą nadzieję, że tak jest akurat w tym przypadku.
karo