Anna Mucha pod koniec kwietnia wybrała się do Nowego Jorku wraz ze swoją córeczką Stefanią. W ciągu dwóch tygodni chciała pokazać jej wspaniałe miasto, w którym niegdyś uczyła się aktorstwa oraz poznać ją ze swoimi przyjaciółmi. Jednak wyprawa obfitowała nie tylko w miłe chwile. Na swoim blogu opisała zaskakujący incydent:
...po tygodniu jedzenia w restauracjach chciałam, żeby moja Córka zjadła coś zdrowego, domowego. A ponieważ uwielbia małe marcheweczki, więc kupiłam takowe w sklepie ze zdrową żywnością i udałam się do hotelu, w którym mieszkaliśmy z prośbą, żeby je ugotowali... - pisze Mucha.
Co usłyszała w odpowiedzi?
Screen z Anna-mucha.bloog.pl
Aktorka osłupiała, ale podeszła do sprawy z humorem. W USA wszyscy skarżą wszystkich dosłownie o wszystko, dlatego Mucha zażartowała z tej absurdalnej, jej zdaniem sytuacji:
... chyba powinnam ich oskarżyć, że sugerują, że chcę otruć swoje dziecko... Co myślicie?
No właśnie, co o tym sądzicie? Czy to już rzeczywiście przesada?
Anna Mucha Screen z anna-mucha.bloog.pl Screen z anna-mucha.bloog.pl
Screen z Anna-mucha.bloog.pl
Emes