Nie tylko uczestnicy programu " The Voice of Poland " byli zestresowani występami na żywo. Był to pierwszy live także dla prowadzących. Najwięcej wpadek zaliczył dziś Maciek Musiał . Młody prowadzący kilka razy się przejęzyczył.
Atmosfera robi się coraz bardziej GORĄTSZA- powiedział Musiał.
Zaraz się jednak poprawił. Jego komentarze ograniczały się głównie do monosylabicznych zachwytów. Podczas rozmowy z jednym z uczestników, który podzielił się z nim swoimi odczuciami na temat programu, Maciek wydusił z siebie grobowym głosem:
WOW.
Monosylabiczne komentarze były u Maćka Musiała bardzo częste. Jego wypowiedzi wypadły przez to mało przekonująco, a momentami wręcz zabawnie. Ale wybaczamy mu to, bo to w końcu jego debiut jako jednego z prowadzących tak olbrzymie show :)
Trema zjadła chyba też Marikę . Mieliśmy wrażenie, że piękna prowadząca zapomniała, że jej rolą jest budowanie emocji i napięcia. Z grobowym wręcz spokojem zapowiadała występy uczestników. Przez to jej wypowiedzi brzmiały trochę usypiająco. Dlatego Apelujemy: Pani Mariko - to nie Opera Narodowa, a program rozrywkowy! Następnym razem prosimy trochę więcej luzu. W tym odcinku na raziło nas też czytanie wszystkich odpowiedzi z promptera. Może nie zaszkodziłoby troszkę improwizacji? Był to jednak pierwszy występ na żywo, a całą winę zrzucamy na stres, jaki mógł ogarnąć niedoświadczonych prowadzących. Życzymy więc powodzenia w następnych odcinkach live!
Aga
