Grzegorz Moczko jest naprawdę dobrym tancerzem. Ma 29 lat, ale jego przygoda z tańcem rozpoczęła się, gdy miał ich 16. Wcześniej chodził na zajęcia z karate, kickboxingu i capoeiry. W pierwszej klasie technikum, w ramach zajęć pozalekcyjnych, zapisał się na taniec ludowy. I od tego się zaczęło. W Wałczu pierwszy raz zobaczył nowy styl tańca - bboying i pomyślał, że to właśnie coś dla niego. Uczył się z teledysków i kaset z zawodów. Wkrótce znalazł innych chłopaków, z którymi trenował do upadłego. Od 2003 roku jeździ z kolegami - tancerzami po ciepłych miejscach Europy, jak np. Hiszpania, Chorwacja czy Grecja. Zdarzyło się też, że wyjechał do Argentyny - tam tańczył na ulicach Buenos Aires. Tańczył dla siebie, dla ludzi i dla kasy, bo z pieniędzy z czapki musi opłacić sobie cz ęść wakacji. Dziś próbuje szczęścia w "Tylko taniec". Z ogromnej miłości do tańca.