Ach, ten Justin Bieber . Codziennie nas zaskakuje czymś nowym. Wczoraj pokazaliśmy Wam dziwne zdjęcia piosenkarza z " V Magazine ", na których wygląda, co tu dużo mówić, bardzo niemęsko.
W wywiadzie towarzyszącym sesji mówi bardzo interesujące rzeczy o wierze:
Mam wrażenie, że wielu religijnych ludzi błądzi. Chodzą do kościoła tylko po to, żeby tam pójść. Nie chcę nikogo urazić, to ich sprawa. Ale ja skupiam się na modlitwie i rozmowie z Nim. Nie muszę chodzić do kościoła. Nie byłem tam od długiego czasu, ale wiem, że mam z Nim związek. Ludzie mówią: "Jak możesz być chrześcijaninem, jeśli nie chodzisz do kościoła?". Ale ja jestem. Rozmawiam z Nim, to wszystko - wyznał.
Wiadomo, Justin ma na wszystko własną filozofię. Żeby nie było, że to tylko puste słowa - ostatnio wytatuował sobie na łydce Jezusa:
My się jednak zastanawiamy, co Bóg powiedział Justinowi, kiedy zobaczył, jak artysta obściskuje się ze swoją dziewczyną, Seleną Gomez. Niegrzeczny Bieber. Bóg chyba nie był zadowolony.
I na dodatek te wszystkie samochody. Bieber ma wypasionego Cadillaca CTS-V, stylizowanego na samochód Batmana. Auto jest warte ok. 210 tysięcy złotych. To mu jednak nie wystarczyło. Za plecami mamy kupił nowego range rovera za 160 tysięcy złotych. Co za pazerność! Oj, Justin powinien dostać po łapkach. Czy Bóg go nie zganił?
Chyba nie, bo bożyszcze nastolatek wierzy, że ma do spełnienia misję:
Kiedy byłem mały, skorzystałem z "proroczych słów" - to takie przepowiadanie przyszłości, ale od Boga. Powiedziano mi wtedy, że będę głosem nowego pokolenia.
Skromniś. Do tego chce być jak Michael Jackson:
Uważam, że Michael Jackson był najlepszy. Gdybym tylko mógł być na jego poziomie... Ale mam przed sobą dużo pracy. Nie mówię, że to się stanie w ciągu najbliższych trzech lat. Ale mam nadzieję, że do czasu, kiedy skończę 30 lat, ludzie będą mnie pamiętali. Myślę, że ludzie będą mnie pamiętali nawet teraz, ale nie chcę, żeby myśleli o mnie jako o nastoletnim idolu. Mógłbym prawdopodobnie po prostu się sprzedać i przez dwa lata nie wydać żadnego albumu i pozostać Justinem Bieberem, nastoletnią supergwiazdą. Ale nie chcę być kimś takim. Chcę się rozwijać i stać się najlepszym.
Kto by pomyślał, że gwiazdor ma tak ambitne plany?
Co Wy na to? Spełnicie marzenie Justina i go zapamiętacie?
Jax
