Najczęściej do nauki motywują Was rodzice, którzy przypominają, że bez tego nigdy niczego nie osiągniecie. Czasem jednak ich słowa działają odwrotnie niż by chcieli - dzieci reagują na podobne uwagi buntowniczo, nie chcą by ktokolwiek im rozkazywał, nie rozumieją perspektywy swoich rodziców.
odrutowana_ ujęła to w bardzo bezpośredni sposób:
Pomyśl sobie, że jeśli nie będziesz się uczyła to nie zdasz dobrze egzaminu. Jak nie zdasz egzaminu to nie dostaniesz się do dobrego liceum. A potem nie zdasz matury. A jak nie zdasz matury - ciężko będzie ci znaleźć pracę. Brak pracy brak pieniędzy. Brak pieniędzy, brak jedzenia, ubrań i tak dalej ! : O
I ma rację, jednak czasem to nie działa. Co wtedy?
saori słusznie zauważyła, że najlepiej znaleźć w nauce coś dla siebie:
Znajdź jakąś motywację. Nie myśl o nauce jako o czymś nudnym. Pomyśl, że zdobywasz nową wiedzę, staraj się zrozumieć temat i skupić na nim.No i nie zostawiaj niczego na ostatnią chwilę. Wtedy nagle jest nadmiar rzeczy do zrobienia i robi się wszystko na odczep.
Natomiast seelka zaproponowała ciekawy sposób, który przynajmniej przez jakiś czas może rzeczywiście motywować:
A może po prostu usiądź i się poucz, a najlepsze zostaw na potem. Ale najpierw znajdź sobie coś, co byś chciała robić zamiast uczenia się, ale postaw sobie warunek, że musisz się najpierw nauczyć. I to będzie może taka nagroda za to, że się pouczyłaś ;]
Podobnie twierdzi kiw:
wymyśl sobie jakąś nagrodę za naukę, lub za dobrą ocenę: jakiś koncert, zakupy, czy coś słodkiego. i ogranicz sobie trochę komputer i włączaj go po tym jak się troszkę pouczysz. i pomyśl jeszcze sobie, że nauka się opłaca, bo nie dość, że dobre oceny będziesz miała, to dobrze zdasz egzamin gimnazjalny, potem pójdziesz do dobrego liceum, zdasz maturę a dalej pójdziesz na bardzo dobre studia i będziesz miała dobrą pracę i nie będziesz musiała harować za marne pieniądze.
Okazuje się, że najlepszą motywacją są jednak... dobre oceny.
ja po prostu gdy dostaję 5 z jakiegoś przedmiotu to jestem bardzo zadowolona i dlatego dalej się uczę by być zawsze zadowolona. ^^ a poza tym wiem że moim rodzicom zależy na tym bym miała dobre wyniki więc kolejna motywacja do nauki a poza tym chce mieć dobre wykształcenie bo wiem że po tylko trudach co przeje w szkole okaże się że to nie było na marne. moim znajomi twierdzą że mają jeszcze czas i wolą latać po wsi. no ja też bym chciała ale niestety muszę wykuć żeby potem mieć 5! ) i nie szkoda mi tych straconych dni bo jest jeszcze weekend, ferie, święta, wakacje to zawsze nadrobię ten stracony czas. )
Świetny sposób zaproponowała kotkaevita15 :
Kiedy mi nie chce się uczyć to: 1.Przepisuje najważniejsze notatki z zeszytu dużymi literami do notesu. Czytam kil;ka razy i próbuje mówić to z pamięci. Jak mi się nie uda to od nowa powtarzam i mówię. Kiedy w końcu mi się uda robię sobie przerwę na odpoczynek. W czasie odpoczynku można sobie wystawić nagrodę (np. ''Jeżeli nauczę się wszystkich słówek z angielskiego to pójdę z kumpelą na ten nowy film, który niedawno ukazał się w kinie''):
Najlepiej więc po prostu uświadomić sobie przede wszystkim, po co Ci nauka. Potem warto powiedzieć sobie, co w nauce podoba Ci się najbardziej i na tym się skupić. Warto też stwarzać sobie dobre warunki - delikatna muzyka w tle, herbata itd. Pierwszy sukces w postaci dobrej oceny sprawi, że wszystko samo pójdzie w dobrym kierunku. :)