Britney Spears walczy na scenie - z mikrofonem

Britney wraca do formy! Od pewnego czasu regularnie występuje w niewielkich klubach, gdzie ćwiczy nowe (i wspomina stare) układy taneczne. Próbuje też śpiewać, ale nie zawsze to wychodzi. Najpierw na przeszkodzie stanął playback, a teraz jeszcze mikrofon płata figle. Zachodnie źródła mówią o "wardrobe malfunction". Naszym zdaniem chodzi o to, że mikrofon zaplątał się we w perukę. Oceńcie sami.

Poza tymi drobnymi kłopotami Brit prezentuje się naprawdę nieźle - przynajmniej na tle tego, co mogliśmy oglądać do tej pory. Strój sceniczny jest w miarę gustowny (to, w czym teraz chodzi na ulicy NIE JEST), Britney wygląda na zadowoloną z siebie, nawet peruki nie widać.

Trochę się włosy zmierzwiły, a mikrofon złamał - Brit i tak jest szczęśliwa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.