Poza tymi drobnymi kłopotami Brit prezentuje się naprawdę nieźle - przynajmniej na tle tego, co mogliśmy oglądać do tej pory. Strój sceniczny jest w miarę gustowny (to, w czym teraz chodzi na ulicy NIE JEST), Britney wygląda na zadowoloną z siebie, nawet peruki nie widać.
Trochę się włosy zmierzwiły, a mikrofon złamał - Brit i tak jest szczęśliwa.